Tarapata Szymon, Przypisanie sprawstwa skutku w sensie dynamicznym w polskim prawie karnym

Monografie
Opublikowano: KIPK.2019
Rodzaj:  monografia
Autor monografii:

Przypisanie sprawstwa skutku w sensie dynamicznym w polskim prawie karnym

Autor fragmentu:

Przedmowa

Oddanie tej książki w ręce Czytelnika sprawiło mi ogromnie dużo satysfakcji. Niniejsza monografia jest bowiem zwieńczeniem niespełna trzyletniej ciężkiej i wytężonej pracy wiążącej się ze studiowaniem literatury, orzecznictwa, wyjazdami zagranicznymi oraz niekończącymi się dyskusjami z osobami znakomicie obeznanymi w prawie karnym (i nie tylko). Książka powstawała w różnych miejscach, których nie sposób tak naprawdę zliczyć, i w bardzo różnorodnych okolicznościach - od dogodniejszych, aż do tych nieco mniej sprzyjających (w skrajnych wypadkach prace nad książką były prowadzone na ławce zatłoczonego i gwarnego lotniska O'Hare w Chicago lub w ciasnym autobusie na trasie pomiędzy Krakowem a Wrocławiem).

Ukończenie tej monografii nie jest oczywiście wyłącznie zasługą jej autora. Napisanie jej nie byłoby najprawdopodobniej możliwe bez pomocy sponsora - Narodowego Centrum Nauki. Instytucja ta przyznała mi grant na realizację projektu badawczego pt. „Model przypisania sprawstwa w polskim prawie karnym”, realizowanego na podstawie wniosku nr 2016/20/S/HS5/00549 w ramach programu FUGA-5. Niniejsza książka jest właśnie jednym z efektów finansowanych badań. Bez tego wsparcia niezwykle trudno byłoby mi zorganizować sobie dogodne warunki do zgłębiania problematyki sprawstwa i w konsekwencji sformułować wnioski, które następnie zostałyby przekute na szersze opracowanie monograficzne.

Wpływ na powstanie tej monografii miało wiele osób. Chcę im w tym miejscu za ich pomoc serdecznie podziękować. Słowa szczerej wdzięczności pragnę skierować w pierwszej kolejności do prof. dr. hab. Włodzimierza Wróbla oraz prof. dr. hab. Jacka Giezka, którzy służyli mi niezwykle cennymi konsultacjami merytorycznymi. Bez ich inspirujących wskazówek i rad monografia z pewnością by nie powstała. Dziękuję również Pani dr hab. Agnieszce Barczak-Oplustil, która sporządziła recenzję wydawniczą niniejszej pracy, wytykając szereg niedoskonałości. Jej wskazówki niewątpliwie pozwoliły mi wady te wyeliminować (przynajmniej w znacznej części).

Słowa podziękowania należą się też niewątpliwie mojemu Mistrzowi - Panu prof. dr. hab. Piotrowi Kardasowi, dzięki któremu udało mi się uzyskać stopień doktora i kontynuować pracę naukową. Jestem przekonany, że gdyby nie jego troskliwa opieka i życzliwe spojrzenie na moją osobę, prace nad oddawaną Czytelnikowi książką nawet by się nie rozpoczęły.

Wyrazy wdzięczności pragnę skierować także do moich Kolegów i Koleżanek z Katedry Prawa Karnego UJ oraz Katedry Prawa Karnego Materialnego UWr. Mam tu przede wszystkim na myśli dr. Marka Bielskiego, dr Dagmarę Gruszecką, dr. Konrada Lipińskiego, dr. Mikołaja Małeckiego, mgr. Marka Sławińskiego, dr Katarzynę Witkowską, dr. Dominika Zająca, dr. Piotra Zakrzewskiego oraz dr. Witolda Zontka. Osoby te zawsze służyły mi swoją radą, przekazując cenne spostrzeżenia, które uwzględniłem w niniejszej rozprawie.

Osobne podziękowania chciałbym skierować w stronę współpracowników z kancelarii EDGELAW Adwokaci i Radcowie Prawni s.c., tj. radcy prawnego Macieja Czarskiego oraz adwokat Marii Kabacińskiej. To dzięki ich codziennej życzliwej pomocy mogłem zostać nieco odciążony od pracy kancelaryjnej i w większym stopniu skoncentrować się na pisaniu niniejszej monografii.

Nie mogę też w podziękowaniach pominąć moich synów: 5-letniego Antosia i 3-letniego Franciszka, którzy wielokrotnie towarzyszyli mi podczas pisania książki, wydatnie mi w tym procesie pomagając i śledząc postępy prac (aczkolwiek, co muszę wyraźnie zaznaczyć, nie była to pomoc aż tak duża, by czyniła ich współautorami tej książki; nie mogę więc co prawda uznać moich pociech za „współsprawców” tego dzieła, ale już na pewno za „pomocników”). Wreszcie słowa wdzięczności pragnę skierować do mojej żony - Ewy, która po raz kolejny musiała znosić wszelkie niedogodności związane z pisaniem przeze mnie książki, za wyrozumiałość i odciążenie mnie w codziennych obowiązkach. Dziękując bardzo za cierpliwość, chcę Ją jednak lojalnie uprzedzić, że jeśli chodzi o prace nad opracowaniami monograficznymi, to nie powiedziałem jeszcze ostatniego słowa. Wyrazy wdzięczności należą się również moim Rodzicom, którzy byli dla mnie ogromnym wsparciem w tym procesie twórczym.

Mam nadzieję, że niniejsza książka spotka się z życzliwym przyjęciem i okaże się przydatna. Liczę też na to, że nawet jeżeli niektóre jej fragmenty zostaną poddane krytyce (co przecież w nauce jest nieuniknione), to okaże się ona na tyle konstruktywna i merytoryczna, że wydatnie przyczyni się do rozwoju dogmatyki prawa karnego. Odpowiedzialność za wady książki i kontrowersyjne tezy ponosi ostatecznie autor. Kto bowiem sieje wiatr, ten zbiera burzę...

Szymon Tarapata

Autor fragmentu:

Wprowadzenie

Najważniejszym zadaniem podmiotu stosującego regulacje prawa karnego jest rozstrzygnięcie problemu, czy konkretne zachowanie się nosi znamiona czynu zabronionego pod groźbą kary. Jeżeli spełnia kryteria opisane w ustawie prawnej, to - według konwencji przyjętej na potrzeby niniejszego opracowania - można przesądzić o istnieniu stosunku sprawstwa. Sprawcą czynu zabronionego pod groźbą kary (w rozumieniu art. 1 § 1 k.k. oraz art. 115 § 1 k.k.) jest ten, którego zachowanie można uznać za bezprawne i karalne (a więc noszące cechy czynu zabronionego - zwanego też wzorcem bezprawnego i karalnego zachowania lub wzorcem ustawowym) . O wadze ustalenia stosunku sprawstwa nie trzeba przekonywać, ponieważ jego przesądzenie stanowi wstępny i zarazem konieczny warunek pociągnięcia do odpowiedzialności karnej . Niemożność uznania danej osoby za sprawcę czynu zabronionego pod groźbą kary powoduje, że dane postąpienie pozostaje poza sferą zainteresowania regulacji prawnokarnych.

Sprawstwo jest relacją, która w danej sytuacji zachodzi lub nie. Należy tu jednak zastrzec, że mówiąc o „stosunku sprawstwa”, można tego pojęcia używać w wielu różnych znaczeniach. Sprawstwo da się pojmować jako relację, która zachodzi wtedy, gdy osoba X w czasie t realizuje wszystkie znamiona typu T (takie rozumienie sprawstwa zaprezentowano w poprzednim akapicie). Z drugiej strony, używając terminu „relacja sprawcza”, można mieć na myśli przede wszystkim dwa stany rzeczy: albo wyczerpanie przez daną osobę znamienia czasownikowego typu czynu zabronionego (realizacja czynności wykonawczej) , albo istnienie powiązania zachowania danej osoby (realizującego znamiona czynności wykonawczej) z opisanym w ustawie karnej skutkiem (sprawstwo skutku). Termin „sprawstwo” pojawia się w toku rozważań o formach przestępnego współdziałania - i to co najmniej w dwóch znaczeniach, tj. wąskim (w którym występują sprawcze formy popełnienia przestępstwa oraz niesprawcze postacie udziału) oraz szerokim (w którym za sprawstwo uznaje się wszystkie formy popełnienia przestępstwa) . W dalszych rozważaniach termin „relacja sprawcza” („stosunek sprawstwa”, „stosunek sprawczy”, „sprawstwo”) użyty zostanie, w zależności od potrzeb i charakteru poruszanego wątku, we wszystkich wskazanych powyżej wariantach. Z uwagi na fakt, że głównym zadaniem niniejszej książki jest analiza problematyki przypisania skutku, omawiane terminy najczęściej będą się odnosić do możliwości powiązania konkretnego zachowania z określoną zmianą w układzie świata (prawnokarnym następstwem).

Przesłanki decydujące o stosunku sprawstwa (relacji sprawczej) często nie są wskazywane przez ustawodawcę wprost w akcie normatywnym. Ich dekodowanie następuje dopiero w procesie interpretacji tekstu prawnego (są one więc derywowane z warstwy tekstualnej aktu normatywnego). Kryteria przypisywalności sprawstwa opierają się na różnorakich, przyjmowanych w danej społeczności, założeniach aksjologicznych, sprawiedliwościowych oraz kryminalno-politycznych . Przesłanki te mają obecnie charakter prawny, bowiem to kryteria normatywne decydują o tym, czy dana zaszłość ontologiczna jest sprawstwem . Skoro sprawstwo ma w dużej mierze charakter prawny, to siłą rzeczy potrzebna jest osoba, która zbada, czy konkretnego człowieka można uznać za sprawcę określonego stanu rzeczy. Z reguły istnienie relacji sprawczej będzie oceniał podmiot stosujący prawo, a więc głównie sędzia. Z tego też powodu sprawstwo nie jest jedynie stwierdzane w sensie empirycznym, lecz przypisywane przez osobę, która dokonuje prawnokarnego wartościowania w oparciu o przyjęte przez siebie przesłanki .

Różnorodność argumentów, które winno się brać pod uwagę przy ustalaniu kryteriów przypisania sprawstwa, rodzi daleko idące komplikacje. Zarówno w doktrynie, jak i w orzecznictwie występują liczne problemy z ustaleniem, które konkretnie elementy należą do przesłanek uznania danej osoby za sprawcę czynu zabronionego oraz jaka jest ich treść. Prezentowano głównie dwa zasadnicze schematy przypisywalności sprawstwa. Pierwszy dotyczył przestępstw skutkowych (materialnych), drugi zaś - bezskutkowych (formalnych). Trzeba w tym kontekście przypomnieć, że w tradycyjnym ujęciu typy materialne charakteryzują się tym, że w obrębie ich znamion mieści się skutek definiowany jako zmiana, która „da się sensownie oderwać od samej wywołującej ją czynności” . Wzorce formalne pośród swych wytycznych nie zawierają prawnokarnie relewantnego następstwa. O realizacji czynu bezskutkowego decyduje wyczerpanie przez sprawcę znamienia czynności charakteryzującej się działaniem lub zaniechaniem, które może, lecz wcale nie musi, prowadzić do określonego skutku . Znamienne, że spory odnoszące się do relacji sprawczej toczyły się w ostatnim czasie głównie wokół przypisywalności sprawstwa typów skutkowych (materialnych). Rozważania takie były rzadko i jedynie w ograniczonym zakresie prowadzone w odniesieniu do wzorców formalnych Analizy typów skutkowych dotyczyły natomiast trzech zasadniczych perspektyw, które - jak dotąd - nie zostały połączone w jedną, kompleksową i spójną analizę problematyki relacji sprawczej.

W dogmatyce oraz orzecznictwie zajmowano się głównie zagadnieniami dotyczącymi tzw. „obiektywnego przypisania skutku” . Badania te były związane z poszukiwaniem kauzalnych oraz - przede wszystkim - normatywnych podstaw, w oparciu o które można stwierdzić, że określona osoba jest sprawcą opisanego w ustawie następstwa (a więc, że powstały skutek jest w sensie karnistycznym dziełem danego podmiotu) .

Co jednak znamienne, zwolennicy tego podejścia koncentrowali się na przedmiotowych (obiektywnych) kryteriach przypisania skutku, wyraźnie oddzielając obiektywną płaszczyznę przypisania sprawstwa materialnego czynu zabronionego od subiektywnej . Według tego ujęcia to wyłącznie sfera przedmiotowa dotyczyła problematyki przypisania skutku . Płaszczyznę subiektywną postrzegano zaś za właściwą wyłącznie dla strony podmiotowej czynu zabronionego lub ewentualnie winy. Relacja zawinienia była natomiast badana dopiero po ustaleniu realizacji znamion wzorca bezprawnego i karalnego zachowania. Zwolennicy tegoż podejścia nie negowali więc wystąpienia subiektywnej płaszczyzny przypisania sprawstwa typu materialnego. Nie łączyła się ona w ogóle ze sferą przypisywalności skutku, która - jak już wspomniano - była badana przed stroną podmiotową .

Problematykę sprawstwa rozpatruje się współcześnie również w ujęciu holistycznym, kiedy to w procesie przypisywalności skutku dochodzi do naprzemiennego użycia elementów obiektywnych i subiektywnych. Taka metoda badania sprawstwa skutku zasadza się na jednym istotnym założeniu. Warto tu przytoczyć pogląd J. Giezka, który stawia tezę, że w modelu przypisania obiektywnego jest mniej więcej tyle samo subiektywności, ile obiektywności w modelu przypisania subiektywnego . W procesie badania, czy określona osoba jest sprawcą opisanego w ustawie skutku, dużą rolę odgrywają bowiem nie tylko przesłanki przedmiotowe, ale także komponenty podmiotowe, związane przede wszystkim ze stanem świadomości potencjalnego sprawcy w chwili podjęcia przez niego określonego zachowania. W tym ujęciu używana w literaturze prawa karnego nazwa „obiektywne przypisanie skutku” jawi się jako nieadekwatna. Przypisywalność ta w wielu wypadkach nie ma przecież charakteru wyłącznie obiektywnego. Skoro w toku przypisania prawnokarnego następstwa dużą rolę ogrywają także elementy subiektywne, to i przypisania skutku nie powinno się tytułować jako „obiektywnego”, lecz po prostu jako „przypisanie”, czyli proces, w którym bierze się pod uwagę zarówno czynniki przedmiotowe, jak i podmiotowe .

Problematyka relacji sprawczej była szeroko rozważana w czasie badań nad odpowiedzialnością karną za realizację poszczególnych form przestępnego współdziałania . W rozważaniach tych analizowano różne definicje, teorie i koncepcje sprawstwa (między innymi formułę jednolitego sprawstwa, udział w cudzym przestępstwie, koncepcję formalno-obiektywną, materialno-obiektywną, subiektywną oraz mieszaną) . Badania dotyczące sprawstwa były też niekiedy łączone z problematyką przypisywalności skutku . Analizy te fragmentarycznie odnosiły się również do przypisywalności typów formalnych.

Uwzględniając zaprezentowane powyżej - jedynie pobieżnie i przykładowo - perspektywy wyznaczania elementów relacji sprawczej , należy w pierwszej kolejności zaznaczyć, że nie przekonuje teza o potrzebie restrykcyjnego rozdzielenia obiektywnej oraz subiektywnej płaszczyzny przypisania sprawstwa (dotyczy to wszystkich trzech perspektyw, w których sprawstwo czynu zabronionego można rozważać). Trudno podzielić zwłaszcza pogląd, że stosowanie holistycznej metody, w ramach której dochodziłoby do pomieszania płaszczyzny przedmiotowej i podmiotowej, jest niepoprawne zarówno z teoretycznego, jak i dogmatycznego punktu widzenia. W dalszej części dysertacji zostanie dowiedzione, że proponowanemu ujęciu nie tylko nie sprzeciwiają się argumenty teoretycznoprawne oraz dogmatycznoprawne (w szczególności dotyczące struktury przestępstwa), lecz prezentowane podejście ma więcej zalet aniżeli koncepcja alternatywna (ujmująca schemat przypisania skutku w formie obiektywnej). Warto zresztą zauważyć, że zwolennicy wyraźnego oddzielania elementów przedmiotowych i podmiotowych w procesie badania sprawstwa ustawowego następstwa w czasie wykonywania testu obiektywnego przypisania skutku nie są niekiedy w stanie obejść się bez elementów indywidualnych oraz subiektywnych. Aby nie być gołosłownym, warto się odwołać chociażby do tychże wypowiedzi zwolenników czysto przedmiotowego ujmowania relacji sprawczej, które dotyczą problematyki przypisania skutku wobec osób posiadających nadwyżkę informacyjną (tzw. Besserwisser). Twierdzą oni mianowicie, że szczególna wiedza (która czasem musi być zaktualizowana, tj. uświadamiana), jaką dysponuje dany podmiot, winna być uwzględniana w procesie uadekwatniania zakresu normy sankcjonowanej . Stwierdzenie przekroczenia tejże struktury normatywnej przez daną osobę jest niezbędnym warunkiem przypisania skutku. Nadwyżka informacyjna stanowi więc okoliczność, którą uwzględnia się przy wyznaczaniu adekwatnego w danej sytuacji standardu postępowania. Zwolennicy kwestionowanego ujęcia uważają przy tym, że ów standard ma tak naprawdę charakter obiektywny, który niekiedy może być wyznaczany za pomocą niektórych elementów podmiotowych. To jednak, że dotyczy on przedmiotowej płaszczyzny przypisania, nie zmienia faktu, że niekiedy musi być de facto ustalany za pomocą komponentów subiektywnych (zdarza się bowiem, że to, czy posiadanie szczególnej informacji może stać się elementem adekwatnego w danej sytuacji standardu postępowania, uzależnione jest od tego, czy wiedza ta miała charakter zaktualizowany - uświadomiony). Jeżeli więc nawet określony standard postępowania będzie nazwany obiektywnym, nie wyeliminuje to ontologicznej natury pewnych czynników wyznaczających jego granice. Łatwo zauważyć, że założenie o konieczności rozdzielenia płaszczyzny przedmiotowej i podmiotowej przypisania sprawstwa czynu skutkowego ma charakter czystej konwencji i jest efektem przyjęcia takiej, a nie innej nomenklatury i twierdzeń wyjściowych. Skoro zwolennicy kwestionowanego podejścia, chcąc ustalić przesłanki obiektywnego przypisania skutku, nie są w stanie obyć się bez elementów subiektywnych, to tym samym owe komponenty podmiotowe są wprowadzane niejako „tylnymi drzwiami” do przedmiotowej płaszczyzny przypisywalności. Z tej przyczyny (lecz nie tylko z tej) należy dojść do wniosku, że restrykcyjne rozdzielenie sfery obiektywnej przypisania sprawstwa od subiektywnej nie jest szczególnie potrzebne i produktywne, a to głównie z uwagi na fakt, że taka wyraźna delimitacja wcale nie porządkuje problematyki relacji sprawczej oraz nie pozwala na lepsze jej zrozumienie, ani nie powoduje eliminacji wielu problemów związanych z wykładnią znamion czasownikowych ustawy karnej. Z tej też przyczyny na potrzeby niniejszej monografii przyjęto holistyczne (całościowe) podejście do przesłanek przypisywalności sprawstwa, w ramach którego elementy obiektywne i subiektywne mogą (choć nie zawsze muszą) się wzajemnie przenikać i uzupełniać. Oczywiście, może się zdarzyć, że badając istnienie relacji sprawczej, raz będą nas bardziej interesować czynniki zewnętrzne (wtedy będziemy się koncentrować na obiektywnym aspekcie przypisania), a innym razem - komponenty podmiotowe (w takich przypadkach znacznie ważniejszym uczynimy subiektywny aspekt przypisania). Proces przypisania ma charakter ciągły, wieloaspektowy, dlatego w trakcie jego dokonywania interpretator tekstu prawnego bierze pod uwagę różne akcenty. Mogą one w konkretnym przypadku tak się rozłożyć, że aby ocenić, czy dany skutek da się powiązać z określonym zachowaniem, należy wziąć pod uwagę subiektywną stronę takiego postąpienia . Owa wieloaspektowość jako cecha przypomina atrybut wewnętrznej struktury przestępstwa, w ramach której niekiedy te same czynniki są badane pod różnym kątem w toku prawnokarnego wartościowania. Należy przy tym zapewnić, że obrane w pracy podejście nie ma na celu zanegowania celowości podziału znamion typu na przedmiotowe lub podmiotowe. Czym innym jest jednak taki podział cech wzorca (na znamiona przedmiotowe i podmiotowe), czym innym zaś schemat, za pomocą którego następuje weryfikacja, czy doszło do realizacji znamienia czynności sprawczej lub powiązania normatywnego zachowania sprawcy ze skutkiem . Nie ma bowiem przeszkód, by w schemacie interpretacyjnym, za pomocą którego bada się realizację znamienia przedmiotowego, brane były pod uwagę również niektóre komponenty subiektywne.

Powstanie niniejszego opracowania było potrzebne z kilku powodów. Przede wszystkim istniejące w literaturze spory oraz deficyty wiedzy na temat relacji sprawczej wywołują oczywisty negatywny wpływ na praktykę wymiaru sprawiedliwości. Taka sytuacja powoduje, że wzrasta prawdopodobieństwo wydawania przez sądy orzekające nietrafnych, a przez to niesprawiedliwych orzeczeń. Dotyczy to przede wszystkim spraw, w których pojawia się problem, czy daną osobę uznać za sprawcę skutku powstałego w tak ważnych dobrach prawnych, jak zdrowie, życie ludzkie, mienie i inne. Opisane w ustawie następstwa w tychże przedmiotach prawnokarnej ochrony często powstają w bardzo złożonych i skomplikowanych układach faktycznych. Mowa tu głównie o sprawach medycznych, związanych z wypadkami drogowymi, zdarzeniami budowlanymi lub obrotem gospodarczym itp. Wiele do życzenia pozostawia stosowana przez sądy rejonowe i okręgowe argumentacja dotycząca kryteriów przypisania prawnokarnie relewantnego następstwa. Organy te w swych wywodach skupiają się przede wszystkim na kauzalnych elementach przypisywalności, nie dostrzegając przy tym jej komponentów normatywnych .

Ponadto w polskiej literaturze prawa karnego bardzo słabo została opracowana problematyka dotycząca bądź to kolizji, bądź to kumulacji odpowiedzialności za skutek. Nieliczne dotychczasowe opracowania, które poświęcono tym zagadnieniom, mają charakter przyczynkarski, zaś niektóre wyrażone w nich tezy muszą rodzić słuszne wątpliwości. Kwestie te zasadniczo dotyczą problematyki tzw. negatywnych przesłanek przypisania skutku . Aktualizują się one wtedy, gdy mamy do czynienia z kolizją odpowiedzialności za prawnokarnie relewantne następstwo. Chodzi tu o układy sytuacyjne, w których przypisanie skutku jednej osobie wykluczy taką przypisywalność wobec innego podmiotu. W przypadku kumulacji odpowiedzialności za ustawowe następstwo do aktualizacji negatywnych przesłanek przypisania nie dojdzie, bowiem w takich sytuacjach ta sama zmiana w świecie zewnętrznym może zostać przypisana więcej niż jednej osobie. Znamienne, że problematyka negatywnych przesłanek przypisania skutku jest stosunkowo rzadko zauważana w orzecznictwie . Wiedza w tym zakresie jest niezbędna do rozstrzygania przypadków, w których na drodze wystąpienia określonego następstwa podejmowane są różnorakie, zależne bądź niezależne od siebie, ryzykowne zachowania różnych osób.

Warto zaznaczyć, że problem z ustalaniem przez sądy orzekające przesłanek decydujących o istnieniu relacji sprawczej został w przeszłości dostrzeżony przez ustawodawcę. Z tego też powodu w latach 2013-2014 powstały projekty aktów normatywnych, w mocy których zaproponowano skodyfikowanie niektórych kryteriów przypisywalności . Jedna z tych propozycji legislacyjnych miała charakter uniwersalny, albowiem odnosiła się zarówno do typów określanych tradycyjnie mianem skutkowych, jak i formalnych . Inne proponowane przepisy dotyczyły wyłącznie przypisania sprawstwa wzorców materialnych. Odnosiły się one zarówno do kryteriów pozytywnych , jak i negatywnych przypisywalności . Ustawodawca nie zdecydował się jednak wprowadzić projektowanych przepisów do systemu. Stało się tak zapewne z powodu opinii zgłaszanych przez licznych przedstawicieli dogmatyki, którzy twierdzili, że zagadnienia dotyczące kryteriów przypisania sprawstwa (w tym przypisania skutku) są do tego stopnia mało rozpoznane i sporne, że dekretowanie w ustawie przesłanek przypisywalności byłoby zdecydowanie przedwczesne . Podnoszono zwłaszcza kwestię, że ustawa karna nie jest odpowiednim miejscem do tego, by rozstrzygać spory naukowe . Zgłaszano również zastrzeżenia co do sposobu sformułowania niektórych projektowanych przepisów . Chociaż dostrzeżono problem deficytu wiedzy dotyczącej przypisania sprawstwa, to prawodawca doszedł do - być może słusznego - wniosku, że wprowadzenie proponowanych regulacji do systemu przyniosłoby więcej szkód niż pożytku.

Należy zgodzić się z twierdzeniem, że tworzenie przepisów zawierających przesłanki decydujące o istnieniu relacji sprawczej niekoniecznie musi okazać się zabiegiem szczególnie produktywnym dla doktryny i praktyki. Prezentowane w doktrynie schematy przypisywalności opierają się bowiem na wielu założeniach teoretycznych, dogmatycznych, aksjologicznych i filozoficznych oraz tworzą skomplikowaną, płynną strukturę, którą trudno ująć w syntetyczne zapisy ustawowe. Siłą rzeczy pomysły na to, jak przypisywalność ma wyglądać, mogą być różnorodne. Wynika to z faktu, że poszczególne schematy przypisywalności opierają się na różnych aksjomatach. Żadna metoda badania sprawstwa nie jest jednak na tyle skuteczna, by sprawić, że za jej pomocą - ze względu na bogactwo otaczającego nas świata i zaistniałych w nim zdarzeń - będzie się dokonywać w sposób doskonały, pozbawiony wszelkich wątpliwości oraz jednoznaczny wykładni znamion czynnościowych typu lub ustalania powiązania normatywnego pomiędzy zachowaniem a skutkiem. W tej kwestii należy zgodzić się z wypowiedzią J. Majewskiego, która dotyczy różnych, prezentowanych w literaturze, pomysłów na problematykę przypisania prawnokarnie relewantnego następstwa:

Od dziesiątek lat nauka prawa karnego stara się stworzyć procedurę ustalania sprawstwa skutku przestępnego, która byłaby procedurą prostą, zobiektywizowaną, najlepiej algorytmiczną i obiektywnie sprawdzalną. Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że opracowanie takiej procedury jest niemożliwe. To znaczy byłoby możliwe, gdyby prawo karne miało mandat do tego, żeby konstruować pojęcie sprawstwa według swego uznania, ale prawo karne, w każdym razie w państwie demokratycznym, takiego mandatu nie ma i mieć nie może. Z oczywistych względów granice sprawstwa, w szczególności przy przestępstwach skutkowych, w demokratycznym państwie prawnym powinny być wyznaczone w taki sposób, aby jak najbardziej odpowiadały najbardziej miarodajnym ocenom społecznym w tym względzie. Jak wiadomo, oceny społeczne zależą w przeważającej mierze od określonych wzorców kulturowych. Rzeczone wzorce nie są niezmienne, lecz w toku rozwoju historycznego ulegają ciągłym modyfikacjom. Proces kształtowania się ich treści jest niezwykle złożony. Tylko częściowo zależą one od naszej wiedzy o prawidłowościach, które rządzą przemianami świata, czyli tej części wiedzy, która może być określona mianem „wiedzy kauzalnej”. Jeżeli dążymy do tego, żeby granice sprawstwa były możliwie zgodne ze społecznym postrzeganiem sprawstwa, to musimy przystać na to, że opracowanie prostej, w pełni zobiektywizowanej, obiektywnie sprawdzalnej i algorytmicznej procedury ustalania sprawstwa skutku przestępnego jest po prostu niemożliwe. Osiągalne jest jedynie wskazanie odpowiednich kierunków myślenia i odpowiednich miar dla ocen. Sądzę, że koncepcje obiektywnej przypisywalności skutku (sensu stricto) odgrywały i nadal odgrywają bardzo inspirującą rolę w tym zakresie w analizach prowadzonych przez polskich karnistów, a dotyczących odpowiedzialności karnej za przestępstwa skutkowe .

Niniejsze opracowanie ograniczono do problematyki sprawstwa przestępstw skutkowych (konkretnie przypisania skutku w jego znaczeniu dynamicznym ), a przyczyn takiego zakreślenia obszaru badawczego jest kilka. Po pierwsze, należy wskazać, że - jak to będzie pośrednio wynikać z dalszych rozważań - przestępstw skutkowych jest na gruncie polskiego prawa karnego relatywnie więcej niż wzorców formalnych. Po drugie, problematyka typów materialnych sprawia dużo większe problemy w praktyce wymiaru sprawiedliwości. Po trzecie, warto pamiętać, że kryteria przypisania wzorców materialnych, które są badane z perspektywy ex ante, będą mieć w zasadniczej większości znaczenie również dla przestępstw formalnych, te ostatnie bowiem charakteryzują się tym, że są one popełniane w momencie zrealizowania określonej czynności wykonawczej. Spełnienie znamion typów formalnych bada się więc w odniesieniu do sfery ex ante. Badania te są zatem głównie skoncentrowane na odpowiedzi na pytanie, czy dane zachowanie spełnia określone w ustawie znamię czasownikowe. Po czwarte wreszcie, analizując dotychczasową literaturę i orzecznictwo, autor niniejszego opracowania doszedł do wniosku, że na problematykę przypisania skutku można popatrzeć nieco inaczej, niż czyniono to dotychczas. Z tego też powodu istnieje potrzeba zaprezentowania nowej metody badania przypisywalności następstwa typu materialnego. Oczywiście mamy świadomość, że tworzenie określonych schematów przypisania skutku siłą rzeczy w pewnym stopniu posiada charakter arbitralny. Nie oznacza to jednak, że jego sformułowanie jest bezużyteczne dla praktyki. Niedookreśloność przesłanek przypisywalności nie zwalnia sędziego z obowiązku rozstrzygnięcia, czy konkretna osoba zrealizowała swym zachowaniem znamiona czynu zabronionego. Podmiot stosujący prawo musi więc się oprzeć na obranym przez siebie schemacie badania relacji sprawczej. Z tego też powodu za cel niniejszej pracy przyjęto opracowanie najbardziej optymalnych - według subiektywnego przekonania autora - modeli przypisywania sprawstwa skutku .

Wspomniano już, że tematyka wzorców skutkowych to tylko część problematyki szeroko rozumianego sprawstwa. Co więcej, samo pojęcie skutku może być różnorako rozumiane. W nauce prawa karnego często występują ponadto problemy z rozgraniczeniem typów skutkowych od formalnych. Z tego też powodu w niniejszym opracowaniu zdecydowano się zaprezentować rolę i miejsce schematów atrybucji skutku na tle pozostałych modeli przypisania sprawstwa. Rozważania te zaprezentowano w rozdz. 1 i 2. Pierwszy z nich dotyczy problematyki konstytucyjnych granic stwierdzania istnienia relacji sprawczej, w drugim zaś wyróżniono poszczególne modele przypisania sprawstwa, ukazujące różnice pomiędzy różnymi typami czynów zabronionych. Kolejne rozdziały (tj. 3-7) dotyczą już poszczególnych przesłanek przypisania skutku - zarówno pozytywnych, jak i negatywnych.

Podczas formułowania tez dotyczących przypisywalności skutku wykorzystano szereg twierdzeń wypowiedzianych już w literaturze i orzecznictwie, które - według autora - są trafne. Niektóre z nich zostały jednak twórczo rozwinięte lub ukazane z innej perspektywy, niż ta dotychczas prezentowana. Prowadzone rozważania wzbogacono o literaturę i orzecznictwo anglosaskie. Materiały te autor niniejszego opracowania zgromadził podczas pobytów badawczych w Wielkiej Brytanii (Oxford) oraz w Stanach Zjednoczonych (Bloomington w stanie Indiana) . Rozważania zawarte w tych źródłach wydają się istotne, ponieważ w krajach kultury common law przesłanki przypisywalności sprawstwa formułowane są w prawie sędziowskim na potrzeby rozstrzygnięcia konkretnego przypadku (o ich treści decyduje więc głównie sędzia . Co istotne, niektóre zaakceptowane w państwach anglosaskich kryteria przypisywalności są nieco inne od tych, które przyjmuje się na gruncie polskiego prawa karnego. Z uwagi na to, że za przesłankami tymi kryją się mocne racje aksjologiczne, z pewnością nie można ich lekceważyć. Należy też postawić pytanie, czy powinny one (przynajmniej niektóre z nich) być stosowane również w naszym porządku prawnym (po ich ewentualnej modyfikacji).

W niniejszym opracowaniu wykorzystano cztery metody prowadzenia badań naukowych: teoretyczną, dogmatyczną, analizę normatywną oraz prawnoporównawczą. Zawarte w pracy argumenty zostaną poparte rozlicznymi przykładami stanów faktycznych, ich analiza jest bowiem konieczna do zrozumienia i pełniejszego wyjaśnienia problematyki przypisania sprawstwa .

Autor fragmentu:

Rozdział1
Konstytucyjne granice przypisania sprawstwa

Problematyka konstytucyjnych granic przypisania sprawstwa nie była dotychczas szerzej omawiana w literaturze prawa karnego. Przyczyną takiego stanu zapewne jest to, że w KonstytucjiRzeczpospolitej Polskiej próżno szukać przepisów, które wprost odnosiłyby się do sposobu określania przesłanek relacji sprawczej. Może to sugerować, że kwestia przypisania sprawstwa w ogóle nie została uregulowana na poziomie ustawy zasadniczej. To z kolei rodziłoby potencjalne przypuszczenie, że ustawodawca ma pełną swobodę w ustalaniu granic relacji sprawczej. Taką tezę trudno jednak zaakceptować, ponieważ oczywiste jest, że ustawodawca, tworząc przepisy prawa, musi przestrzegać Konstytucji. Może zakreślać takie ramy przesłanek przypisania sprawstwa, na jakie pozwala ustawa zasadnicza. Tylko w takich granicach prawodawca jest władny swobodnie realizować swe cele kryminalno-polityczne. Trzeba więc w tym miejscu rozważyć, które regulacje konstytucyjne mogą mieć znaczenie dla wyznaczenia marginesu swobody w...

Pełna treść dostępna po zalogowaniu do LEX