Nowińska Ewa, Szczepanowska-Kozłowska Krystyna, Ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. Komentarz

Komentarze
Opublikowano: WKP 2018
Stan prawny: 13 listopada 2017 r.
Autorzy komentarza:

Ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. Komentarz

Autorzy fragmentu:

Wprowadzenie

I.Zwalczanie nieuczciwej konkurencji. Rys historyczny i rozwój regulacji prawnych

1.Zwalczanie nieuczciwej konkurencji – kształtowanie się regulacji. Szkic problematyki

1.1.Uwagi ogólne

Funkcjonowaniu rynku „od zawsze” towarzyszyły działania niezgodne z powszechnie przyjmowanymi w danym społeczeństwie zasadami uczciwości. Niektóre z nich były formalnie sankcjonowane (np. lichwa w starożytnym Rzymie), zakazywały jej także, jako działań nieetycznych, poszczególne religie. Niewątpliwie wyraźne już i dość obszerne regulacje, wprost nawiązujące do zwalczania, niekiedy w sposób szczególnie określanej, nieuczciwej konkurencji – nie tylko zresztą w Polsce – zawarte były w przepisach cechowych, które nie pozwalały np. na „odwabiania” klientów, czeladników i uczniów, „przeszkadzanie” przy zakupie surowców czy wykonywaniu czynności handlowych (por. L. Górnicki, Nieuczciwa..., s. 11–13). Ważną funkcją cechu – ilustracyjnie pozostając na gruncie krajowym – była także walka z tzw. partaczami, tj. rzemieślnikami, którzy po wyuczeniu się zawodu nie wykonywali prac w ramach cechu, lecz działali nielegalnie. Prowadzili swoją działalność nie tylko na przedmieściach, ale również w mieście na terenie tzw. jurydyk szlacheckich, kościelnych i klasztornych. Na tych obszarach prawo miejskie nie obowiązywało. Partacze nie wnosili żadnych opłat cechowych, nie podlegali też ograniczeniom dotyczącym jakości produkcji, jakie stosował cech, mogli zatem oferować tańsze produkty. Statuty cechowe zezwalały na konfiskatę takich prac, niekiedy także, za zgodą rady miejskiej, można było partaczy ukarać. Chroniono w ten sposób interesy członków cechu, rynek jako taki nie stanowił przedmiotu zainteresowania. Jak podkreślał F. Zoll, cechy spełniały nader ważne społeczno-gospodarcze zadania: nie dopuszczały do niebezpiecznej walki sprzecznych interesów konsumpcji i produkcji oraz utrzymywały względną równość między producentami; przeciw tym, którzy porządek zakłócali, wykonywały władzę sądową i policyjną (F. Zoll, Nieuczciwa konkurencja..., s. 4).

Burzliwy rozwój przemysłu, dający się zaobserwować od końca XVIII w., wywołany przede wszystkim przez wprowadzenie do produkcji przemysłowej szeregu wynalazków, jak choćby maszyny parowej, co ułatwiło przewóz towarów wynikający m.in. z rozpowszechniania się kolei (lokomotywa parowa – pierwsza konstrukcja pochodzi z 1804 r.) i transportu samochodowego (przeróbka ropy naftowej na benzynę), spowodowały intensyfikację produkcji i związanej z tym wymiany handlowej. Znaczenia nabierały także oznaczenia indywidualizujące zarówno produkty, jak i przedsiębiorców, w tym i odniesienia o charakterze geograficznym. Niebagatelne były także koszty finansowe opracowywania i wdrażania nowych rozwiązań.

W konsekwencji, rynek stał się obszarem walki konkurencyjnej, prowadzonej nie zawsze zgodnie z zasadami etyki kupieckiej (por. A. Mokrysz-Olszyńska, Zagadnienia prawne..., s. 115 i n.).

Znakomicie tę sytuację ilustruje opinia komentatorów do pierwszej polskiej ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, a mianowicie: „przyjęcie zasad właściwych dla tzw. wolnej konkurencji spowodowało, że znikły wszelkie ograniczenia, opierające się na ciasnych regulaminach cechowych i licznych normach państwa policyjnego. Skruszono pęta sił ujarzmionych, ale nie tylko dobrych, ale także i złych [...] przy wyścigach o pozyskanie jak największej liczby odbiorców pojawiały się i pojawiają także różne środki etycznie naganne, złe, których represją zajęło się lub zająć powinno prawo. Nazwano je najogólniej objawami nieuczciwej konkurencji” (A. Kraus, F. Zoll, Polska..., s. 13–14).

Początkowo działaniom tym próbowano przeciwdziałać, sięgając przede wszystkim do postanowień zawartych w kodeksach cywilnych. I tak we Francji celowi temu miały służyć art. 1382 i 1383 Kodeksu Napoleona (Code civil). Zgodnie z tymi przepisami odpowiedzialność odszkodowawczą ponosi ten, kto z winy swojej wyrządził drugiemu szkodę; klasyczne pojęcie winy rozbudowano w orzecznictwie tak, iż obejmowała ona także przypadki niedbalstwa lub nieumyślności. Oceny w tym zakresie oparte były także na akceptowanych w obrocie regułach moralnych (o czym niżej). Orzecznictwo odchodziło w wielu przypadkach od dosłownego brzmienia przywołanych przepisów, co komentowane było w następujący sposób: „Sędzia francuski, przyzwyczajony do przekładania zasad słuszności ponad literę ustawy i nie zrażający się brakiem ścisłych dyspozycji prawnych w tych wypadkach, kiedy życie wysuwa nowe potrzeby i nowe pojęcia, znalazł w ogólnikowym postanowieniu art. 1382 K.N. [...], podstawę do poskramiania wszelkich współczesnych form nieuczciwej konkurencji” (por. M. Mayzel, O zwalczaniu..., s. 196). Konstruowano w tym celu prawo przedsiębiorcy do klienteli, przesądzające o jego powodzeniu (por. np. E. Baur, Der Schutz..., s. 18–20; J. Namitkiewicz, Podręcznik..., s. 187; B. Giesen [w:] System Prawa Prywatnego, t. 15, s. 75). Wskazywano także na istnienie indywidualnego prawa do konkurencji, co prowadzi do konstatacji, iż nieuczciwe działania prawo to łamią, naruszając gwarantowaną przepisami swobodę działalności gospodarczej. Prawo to pozwala chronić siłę atrakcyjną przedsiębiorstwa, przyciągającą klientelę, decydując o wartości firmy (por. A. Mokrysz-Olszyńska, Zagadnienia prawne..., s. 118–119). Stąd wdzieranie się w tę klientelę uznawano za czyn nieuczciwy, wymagający represji.

Podobne zasady ocenne wynikały z włoskiego Codice civile z 1865 r. Postanowieniem art. 1151 objęte były mianowicie zawinione zachowania wyrządzające szkodę (stanowiące podstawę żądania odszkodowania).

Również w Austrii podstawą uruchomienia odpowiedzialności z tego tytułu był Kodeks cywilny z 1811 r., w szczególności jego przepisy typizujące odpowiedzialność za szkodę. Także Kodeks handlowy z 1864 r. mógł tu znaleźć zastosowanie, choć w zakresie ograniczonym do firmy.

Jednakże w Niemczech sądy nie uznawały zawartych w Kodeksie cywilnym z 1896 r. przepisów z zakresu czynów niedozwolonych za wystarczającą podstawę zwalczania nieuczciwej konkurencji (por. A. Mokrysz-Olszyńska, Ochrona..., s. 73).

W Wielkiej Brytanii źródłem ochrony były zasady wynikające z common law i equity, przy czym nie wywiedziono z nich żadnych ogólnych reguł na kształt kontynentalnych klauzul generalnych (co zresztą cechuje do dziś brytyjski system prawny). Podstawowym instrumentem ochronnym była skarga passing off, stosowana w przypadkach korzystania z cudzej reputacji.

Jak widać, żaden z przywołanych XIX-wiecznych porządków krajowych nie odnosił się wprost do omawianej problematyki. Pomocnicze stosowanie rozwiązań zawartych w kodeksach cywilnych nie było wystarczające do ochrony rozwijającego się w szybkim tempie rynku, co generowało podejmowanie działań nie zawsze zgodnych z normami etycznymi.

Nie bez znaczenia dla kształtowania się odpowiednich regulacji, w tym o charakterze międzynarodowym, miały cieszące się dużym zainteresowaniem przedsiębiorców wystawy światowe, na których eksponowane były w dużej mierze nowe produkty, przyciągające uwagę przede wszystkim zastosowanymi w nich nowatorskimi rozwiązaniami technicznymi, jak np. wystawa mająca miejsce w Londynie w 1851 r. (Great Exhibition), w 1853 r. w Nowym Jorku, w Wiedniu w 1873 r. czy planowana na 1889 r. wystawa w Paryżu, mająca uświetnić 100-lecie zburzenia Bastylii.

Pilne zatem stało się przyjęcie odpowiednich zasad ochrony, i to o charakterze międzynarodowym, tak aby coraz intensywniejsza wymiana handlowa, publiczne prezentowanie nowości technicznych odbywały się z poszanowaniem praw podmiotów uprawnionych.

Przywołane powyżej okoliczności prawne i faktyczne sprawiły, że podjęto prace zmierzające do wyznaczenia międzynarodowych standardów ochrony przede wszystkim rozwiązań o charakterze technicznym oraz towarzyszącym ofercie rynkowej – oznaczeń indywidualizujących. Pracom tym towarzyszyła myśl, aby do odpowiednich regulacji dołączyć przepisy, które miałyby chronić uczciwą walkę rynkową, wraz z sankcjami w przypadku ich naruszenia. Przygotowanie odpowiedniego tekstu zajęło dalszych 10 lat, o czym niżej (por. J. Błeszyński [w:] Konwencja paryska..., red. A. Adamczak, A. Szewc, s. 24).

Efektem podjętych wysiłków było podpisanie przez jedenaście państw w marcu 1883 r. w Paryżu Konwencji o ochronie własności przemysłowej; równocześnie utworzono Biuro Ochrony Własności Przemysłowej oraz powołano Międzynarodowy Związek Ochrony Własności Przemysłowej. Niewątpliwie rozwiązania tu zawarte miały największy wpływ na kształtowanie się odpowiednich rozwiązań krajowych

1.2.Nieuczciwa konkurencja w konwencji paryskiej

Uregulowanie kwestii związanych ze zwalczaniem przejawów nieuczciwej konkurencji zarówno w aspekcie międzynarodowym, jak i na poziomie ustawodawstw krajowych, wraz z kształtującym się w podobnym czasie (przede wszystkim w Stanach Zjednoczonych) prawem antymonopolowym, mającym na celu ochronę wolności konkurencji, stworzyć miało szczególne podstawy prawne gospodarki wolnokonkurencyjnej.

Już w czasie prac nad pierwotnym tekstem konwencji podnoszono potrzebę uregulowania problematyki związanej ze zwalczaniem nieuczciwej konkurencji, jednak spory dotyczące zasad ochrony, która zdaniem części prawników, przede wszystkim niemieckich, powinna być zbliżona do ochrony przed czynami niedozwolonymi, na podstawie klauzuli generalnej, opóźniły wprowadzenie odpowiednich rozwiązań. Niezależnie od podnoszonych wątpliwości konwencja wydawała się dobrym miejscem dla takich przepisów, choć problematyka związana z regułami konkurencji rynkowej odbiegała od głównej jej tematyki, jaką były prawa własności przemysłowej.

W pierwotnej wersji przedmiotem regulacji, zgodnie z art. 1, były: patenty na wynalazki, wzory użytkowe, wzory przemysłowe, znaki towarowe, znaki usługowe, nazwa handlowa i oznaczenia pochodzenia lub nazwy pochodzenia. Brak tu jeszcze uregulowania problematyki związanej ze zwalczaniem nieuczciwej konkurencji; uzupełniono go w trakcie dalszych prac rewizyjnych (por. G.H.C. Bodenhausen, Pariser..., s. 122).

Tocząca się w powyższym zakresie dyskusja nie pozostała bez echa, odpowiednie, pionierskie rozwiązania zostały bowiem przyjęte przez Niemcy. Mianowicie w 1896 r. uchwalono tu ustawę o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, która zawierała przykładowe wskazanie czynów zakłócających uczciwe stosunki rynkowe. Nie oparto jej na klauzuli generalnej, co stanowiło jej podstawowy mankament, „naprawiony” w kolejnym tekście z 1909 r.

Kierując się zarówno potrzebami rynku, jak i doświadczeniami wynikającymi ze stosowania wyżej przywołanej ustawy niemieckiej, na kolejnej konferencji rewizyjnej konwencji, mającej miejsce w Brukseli w 1900 r., udało się uzgodnić i wprowadzić do jej tekstu wspomniany powyżej art. 10 bis, zobowiązujący strony do zapewnienia skutecznej ochrony przed nieuczciwą konkurencją. W konsekwencji odpowiednie regulacje powiązano z klasycznymi prawami własności przemysłowej, choć niewątpliwie, co wynika choćby z jej przepisów (o czym niżej), ochrona ta wykracza poza odpowiednie prawa podmiotowe, obejmując przypadki, w których dochodzi do naruszenia, pożądanych także w obrocie, zasad etyki kupieckiej.

W trakcie kolejnych konferencji rewizyjnych, tj. w Brukseli w 1900 r., w Waszyngtonie w 2011 r., w Hadze w 1925 r., w Lizbonie w 1958 r. i w Sztokholmie w 1967 r., nieuczciwa konkurencja została włączona do treści art. 1 ust. 2 konwencji, stając się w ten sposób jednym z przedmiotów własności przemysłowej. Na marginesie, jak zauważył F. Zoll, „własność przemysłowa jest nazwą raz bałamutną, bo obejmuje różnorodzajowe przedmioty, a po wtóre nietrafną, bo przemysł w znaczeniu właściwym, nie jest dobrem niematerialnym i przedmiotem prawa, a tym samym nie może być określeniem przedmiotowym własności” (por. F. Zoll, Wstęp [w:] A. Ponikło, J. Gutowski, Polskie prawo..., s. 10). Autor ten podkreślił także, iż „jest to zbiorowa nazwa dla instytucji prawnych odnoszących się do przedmiotów różnego rodzaju” (F. Zoll, Wstęp [w:] A. Ponikło, J. Gutowski, Polskie prawo..., s. 10).

W Hadze dodano art. 10 ter, zgodnie z którym przynależni do konwencji mieli korzystać we wszystkich krajach należących do konwencji z ochrony, jaką przepisy danego kraju przyznają obywatelom własnym w zakresie zwalczania nieuczciwej konkurencji. Na jego podstawie także na działania naruszające pożądaną rywalizację rynkową rozciągnięto zasadę zawartą w art. 2 konwencji, tj. zasadę traktowania narodowego, która wyrównuje prawa podmiotów obcych z prawami krajowców (zob. D. Miąsik [w:] System Prawa Prywatnego, t. 15, s. 44). Dodano także przykłady działań naruszających te zasady, choć jedynie w zakresie niebezpieczeństwa wprowadzania w błąd co do tożsamości przedsiębiorstwa oraz – znanego przede wszystkim w Niemczech – działania określanego mianem oczerniania. Na marginesie w konferencji rewizyjnej w Hadze brała udział także delegacja polska, w której uczestniczył F. Zoll (młodszy), późniejszy współautor pierwszej polskiej ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji.

Kolejno, w ramach prac podjętych na spotkaniu rewizyjnym w Lizbonie w 1958 r., dodano do powyższego katalogu czyn w postaci wprowadzenia w błąd co do właściwości towaru.

Aktualne brzmienie art. 10 bis ustalono na konferencji w Sztokholmie w 1967 r. Przepis ten ma zatem następującą treść: „1. Państwa będące członkami ustanowionego przez ten akt Związku Ochrony Własności Intelektualnej są zobowiązane zapewnić osobom fizycznym i prawnym państw, będących członkami Związku, skuteczną ochronę przeciw nieuczciwej konkurencji. 2. Aktem nieuczciwej konkurencji jest każdy akt konkurencji sprzeczny z uczciwymi zwyczajami w dziedzinie przemysłu lub handlu”. Zgodnie zaś z art. 10 bis ust. 3 w szczególności powinny być zabronione:

„1) wszelkie działania mogące w jakikolwiek sposób spowodować pomyłkę co do przedsiębiorstwa, produktów albo działalności przemysłowej lub handlowej konkurenta;

2) fałszywe dane w wykonywaniu handlu mogące narazić na utratę opinii przedsiębiorstwo, produkty bądź działalność przemysłową lub handlową konkurenta;

3) oznaczenie lub dane, których używanie w handlu może wprowadzić odbiorców w błąd co do rodzaju, sposobu wytwarzania, cech, nadawania się do użycia lub ilości towarów”.

Jak wynika z powyższego przepisu, za niedozwolone uznano działanie „sprzeczne z uczciwymi zwyczajami w przemyśle i handlu”, który to zwrot, definiując czyn nieuczciwej konkurencji, pełni funkcję właściwą dla klauzuli generalnej, choć nie zobowiązuje do jej wprowadzenia przez kraje członkowskie (zob. E. Nowińska, M. du Vall [w:] Konwencja paryska..., red. A. Adamczak, A. Szewc, s. 283 i n.).

Prima facie z przepisu wynika, iż niedozwolone naruszenie zasad konkurencji ma miejsce wobec przedsiębiorcy pozostającego ze sprawcą w stosunku konkurencji. Jednak zasadne wydaje się stwierdzenie, że w każdym razie wedle pkt 3 ust. 3 art. 10 bis zasady konkurencji mogą zostać naruszone i przez podmioty, których stosunek taki nie łączy.

W konwencji nie wskazano także, w jaki sposób państwa członkowskie mają zapewnić ochronę w powyższym zakresie, byleby była „skuteczna”.

Rozwiązania krajowe uwzględniały założenia konwencyjne, dostosowując je do wewnętrznych systemów prawnych.

2.Pierwsza polska ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji

Traktatem wersalskim Polska została zobowiązana do przystąpienia do Konwencji paryskiej o ochronie własności przemysłowej, ta zaś zawierała postanowienia nakazujące państwom członkowskim zapewnić skuteczną ochronę m.in. przed nieuczciwą konkurencją. Zgodnie bowiem z art. 10 bis ust. 1: „Państwa będące członkami Związku są zobowiązane zapewnić osobom fizycznym i prawnym Państw będących członkami Związku skuteczną ochronę przeciw nieuczciwej konkurencji”. Ustawodawca polski miał w tamtym czasie niełatwe zadanie ujednolicenia prawa w wielu zakresach, co oczywiście wynikało z wcześniejszego obowiązywania trzech systemów prawnych państw zaborczych. W sposób oczywisty można było bądź dokonać kompilacji tych rozwiązań, co byłoby jednak niezmiernie trudne, bądź – na podstawie wybranych wzorców, przede wszystkim, choć nie wyłącznie, niemieckich – wprowadzić własny system prawny. Podejmując się przygotowania odpowiednich przepisów, F. Zoll podkreślał, że „przy opracowaniu projektu ustawy polskiej autor nie mógł iść ani wyłącznie drogą przez Niemców, ani przez Francuzów wskazaną. Korzystając ze zdobyczy naukowych jednych i drugich, musiał szukać drogi własnej, rozwijającej doktryny a psychice naszej narodowej odpowiadającej” (por. A. Kraus, F. Zoll, Polska..., s. 3; J. Szwaja, Die Genese..., s. 484 i n.). W przedłożonym Sejmowi projekcie w dużej mierze realizował założenia, które wcześniej zawarł w opracowaniu pt. Nieuczciwa konkurencja i jej pokrewne objawy ze stanowiska prawa prywatnego (Lwów 1897). Niezwykle obrazowo i celnie podkreślił wagę wprowadzenia odpowiedniej regulacji, wskazując, że: „Pełno przypadków naszego występku jak śledzi w morzu – pełno w życiu społecznym i ekonomicznym. Ludzie nazywają je powszechnie «szwindlem», winowajcy dowodzą, iż jest to tylko dowcip lub spryt” (s. 1).

Autorska ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji została uchwalona 2.08.1926 r.; dość szybko ją znowelizowano rozporządzeniem Prezydenta Rzeczypospolitej z 17.09.1927 r.; postrzegana była jako nowoczesny i odpowiadający standardom gospodarczym akt prawny.

Podstawowym zamysłem F. Zolla było, aby przepisy chroniły „siłę przedsiębiorstwa, przyciągającą klientelę” (por. A. Kraus, F. Zoll, Polska..., s. 58–59), stanowiącą jego istotną część składową, traktowaną jako dobro niematerialne. Zamachem na to dobro było jej przywłaszczenie poprzez użycie metod nieuczciwych. O sile tej wspominał autor ustawy na kolejnej konferencji rewizyjnej konwencji paryskiej, jaka miała miejsce w Hadze, stawiając pytanie: Jakie interesy należy chronić poprzez przepisy nieuczciwej konkurencji? Jego odpowiedź brzmiała: „przedsiębiorstwa wszelkiego rodzaju, przedsiębiorstwa produkcyjne i domy handlowe, a mówiąc ściśle siłę przyciągającą, którą różne przedsiębiorstwa oddziaływają na kupujących, ponieważ ta siła stanowi nieuchwytny (intangible) rodzaj własności określającej wartość każdego przedsiębiorstwa. Ta siła przyciągająca stanowi przedmiot prawa podmiotowego i powinna podlegać ochronie” (A. Kraus, F. Zoll, Polska..., s. 55).

W koncepcji powyższej wyraźnie daje się zauważyć wpływ doktryny francuskiej, nawiązującej do konstrukcji praw podmiotowych. Zdaniem F. Zolla było nim bowiem prawo własności na przedsiębiorstwie, jako dobro niematerialne zamknięte w jego „sile atrakcyjnej” (A. Kraus, F. Zoll, Polska..., s. 60). Różnica polegała na odejściu od ochrony podstawowego dobra w postaci klienteli na rzecz prawa własności na przedsiębiorstwie, którego elementem jest wspomniana siła, której przedmiotem jest klientela (A. Kraus, F. Zoll, Polska..., s. 58–59).

Z kolei do koncepcji niemieckiej sięgnięto poprzez ogólne określenie czynu nieuczciwej konkurencji na podstawie przesłanki jego sprzeczności z dobrymi obyczajami, a więc na podstawie klauzuli generalnej.

Konstrukcja ustawy nawiązuje zarówno do cywilnoprawnej, jak i karnoprawnej metody regulacji (por. M. Allerhand, Uwagi..., s. 9; A. Kraus, F. Zoll, Polska..., s. 316). W modelu tym podstawowe znaczenie miały przepisy art. 1 ust. 1 oraz art. 3, którym przypisuje się współcześnie rolę klauzul generalnych (por. J. Szwaja, Die Genese..., s. 486), choć autorzy komentarza tak przepisów tych nie określali, podkreślano jednak ich zbliżone do nich znaczenie (por. T. Blumenfeld, Klientela..., s. 108).

Przechodząc do tekstu ustawy, wedle art. 1: „Przedsiębiorca ma prawo żądania, aby inny przedsiębiorca (konkurent) nie wdzierał się w jego klientelę przez jakiekolwiek czynności zdolne do wywołania u osób, którym ofiarowuje swe wytwory, towary lub świadczenia mylnego mniemania, że one pochodzą od przedsiębiorcy pierwszego”. Istotny i znakomicie charakteryzujący nieuczciwość działania jest tu zwrot „wdzieranie się w klientelę”, któremu przeciwdziałać miały właśnie przepisy ustawy. Pomimo niedookreśloności nie było trudności w jego interpretacji, jak bowiem podkreślano w komentarzu, w świetle przyjętej tu koncepcji o prawie podmiotowym na przedsiębiorstwie przywłaszczenie sobie mocy danego przedsiębiorstwa pozyskiwania i utrzymywania klienteli w celu eksploatowania jej dla własnej korzyści stanowi właśnie przejaw wdzierania się (A. Kraus, F. Zoll, Polska..., s. 63–64).

Wskazywano, iż konkurencja uczciwa polega na przyciąganiu klienteli. Jest ona objawem godziwym, nawet pożądanym dla społeczeństwa, ponieważ najczęściej skutkuje taniością i dobrocią towaru (J. Namitkiewicz, Podręcznik prawa handlowego..., s. 191). Tak rozumianą konkurencję zakłócają działania nieuczciwe, zaprzeczające „przyciąganiu klienteli” właśnie poprzez „wdzieranie się”, „wydzieranie” jej innemu przedsiębiorcy. W rozumieniu powyższego przepisu polegało to na wywoływaniu „mylnego mniemania” co do pochodzenia towaru, a więc, jak czytamy w komentarzu, na „wdzieraniu się” w cudzą klientelę „pod fałszywą maską”, co prowadziło do „przywłaszczenia sobie korzyści” prawnie należących do innego przedsiębiorcy (A. Kraus, F. Zoll, Polska..., s. 49). Chroniono tu zatem trwały związek, jaki ma miejsce pomiędzy przedsiębiorcą a jego klientelą, związek wypracowany przez przedsiębiorcę jego własnym wysiłkiem (por. także K. Stefański, Zwalczanie..., s. 6). W konsekwencji „moc zyskiwania i utrzymywania klienteli” została uznana jako „sfera prawnie uznanej wyłączności”, z czym łączy się zakaz jej naruszenia skierowany do innych osób (A. Kraus, F. Zoll, Polska..., s. 62).

Z kolei art. 3 ust. 1, niekiedy traktowany jako podstawowy dla ustawy, przesądzał, iż: „Kto, poza przypadkami art. 1 i 2, szkodzi przedsiębiorcy przez czyny sprzeczne z obowiązującymi przepisami albo z dobrymi obyczajami (uczciwością kupiecką) jako to przez podawanie nieprawdziwych wiadomości o przedsiębiorstwie, przez podważenie dla celów konkurencyjnych jego organów do niewypełnienia obowiązków służbowych, przez wyjawienie tajemnic przedsiębiorstw technicznych lub handlowych itp. winien zaniechać tych czynów, w razie winy wynagrodzić szkodę pokrzywdzonemu i ewentualnie dać mu zadośćuczynienie”. W powyższy sposób zrealizowany został czyn nieuczciwy, który w konwencji paryskiej – tekst sztokholmski – otrzymał brzmienie: „Aktem nieuczciwej konkurencji jest każdy akt konkurencji sprzeczny z uczciwymi zwyczajami w dziedzinie przemysłu i handlu” – art. 10 bis ust. 2 (por. E. Nowińska, M. du Vall [w:] Konwencja paryska..., red. A. Adamczak, A. Szewc, s. 283 i n.).

Przepis powyższy wprowadził alternatywne przesłanki odpowiedzialności w postaci „sprzeczności z prawem” oraz „sprzeczności z dobrymi obyczajami”. Jeśli chodzi o pierwszą z nich, to choć ustawa nie precyzowała, o jakie przepisy idzie, treść tej przesłanki nie budziła kontrowersji. Jako czyn naganny wskazywano działanie sprzeczne z ustawami policyjnymi, przemysłowymi itd., jak również czyn naruszający czyjeś prawo podmiotowe w ustawie uznane.

Więcej wątpliwości budziło ustalenie treści „dobrych obyczajów (uczciwości kupieckiej)”, przesłanki wyraźnie nawiązującej do odpowiednich rozwiązań niemieckiej ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. Przybliżenie w postaci nawiązania do uczciwości kupieckiej powodowało, że w konkretnych przypadkach sąd powinien dokonywać stosownych ocen, kierując się obiektywnym poczuciem pozytywnych wartości istniejących w kręgach kupieckich. Pominięto tu zatem czynnik subiektywny.

Podkreślano m.in., iż „znamion dobrych obyczajów abstrakcyjnie oznaczyć nie sposób. O wykroczeniu przeciw dobrym obyczajom w przypadkach konkretnych sędzia orzekać będzie na podstawie swego uznania, kierując się przy tym podobnie jak w Niemczech, poczuciem godziwości ogółu ludzi myślących sprawiedliwie i słusznie [...]” (A. Kraus, F. Zoll, Polska..., s. 170–171). Wskazywano, że są one wskazówką postępowania istniejącą obiektywnie w poczuciu etycznym społeczeństwa (względnie o ile idzie o uczciwość kupiecką, w poczuciu kół kupieckich). Z faktu obiektywizacji odpowiednich reguł wynikało, że dla negatywnej oceny czynu z punktu widzenia omawianej ustawy jest rzeczą obojętną, co sam działający sądzi o tej kwestii. Odwołując się do zasad etyczno-moralnych, należy dokonywać ocen w oparciu o „poczucie godziwości ogółu ludzi, myślących sprawiedliwie i słusznie”, zaś „za miarę tych wymogów etycznych bierze się przeciętny poziom moralny, właściwy godziwemu życiu zarobkowemu i gospodarczemu” (A. Kraus, F. Zoll, Polska..., s. 171).

Podsumowując, ustawa z 1926 r. dała podstawy konstruowania nowoczesnych przepisów z zakresu nieuczciwej konkurencji, jej rozwiązania prawne i założenia teoretyczne w pełni zaś odpowiadały najwyższym ówczesnym standardom międzynarodowym, a nawet wyznaczały kierunek rozwoju innych ustawodawstw. Podkreślano także, iż ustawa ta była nowatorska i nowoczesna (A. Elster, A. Pinner, Gesetz..., s. 49).

Niewątpliwie zarówno ta ustawa, jak i wypracowane na jej podstawie doktryna i orzecznictwo w wielu przypadkach do dziś wyznaczają kierunek ocen, jej główne zasady odnajdujemy zaś w aktualnie obowiązujących przepisach.

3.Zwalczanie nieuczciwej konkurencji w międzynarodowych aktach prawnych

Konwencja paryska jest pierwszą i podstawową, ale niejedyną wielostronną konwencją międzynarodową regulującą kwestie związane ze zwalczaniem nieuczciwości w obrocie. Dała jednak początek kolejnym, a mianowicie:

Porozumieniu madryckiemu dotyczącemu zwalczania fałszywych oznaczeń pochodzenia towarów, zawartemu 14.04.1891 r. (następnie kilkakrotnie rewidowanemu), którego Polska jest stroną (zob. E. Nowińska, Porozumienie madryckie..., s. 145 i n.). Zgodnie z art. 1 ust. 1 tego aktu: „Każdy produkt opatrzony fałszywym oznaczeniem pochodzenia, wskazującym bezpośrednio lub pośrednio jeden z krajów będący stroną Porozumienia madryckiego lub miejscowość leżącą w jednym z nich jako kraj lub miejsce pochodzenia, podlega zajęciu przy wwozie do każdego z tych krajów”. Przepis ten obejmuje szczegółową ochroną jeden z przedmiotów własności przemysłowej, jakim jest oznaczenie geograficznego pochodzenia towarów (zob. art. 1 ust. 2 konwencji paryskiej), przed fałszywym jego wykorzystaniem, a więc odnosi się do przypadku, w którym użyte przez przedsiębiorcę wskazanie na miejsce pochodzenia produktu jest niezgodne z obiektywną rzeczywistością. Ochrona ta nie jest uzależniona od właściwości czy cech szczególnych związanych ze wskazanym terenem (por. R. Skubisz, M. Trzebiatowski, Porozumienie madryckie [w:] System Prawa Prywatnego, t. 14B, s. 372 i n.);

Porozumieniu lizbońskiemu z 31.10.1958 r. o ochronie nazw pochodzenia i ich międzynarodowej rejestracji (wielokrotnie nowelizowanemu). Przedmiot ochrony został w tym akcie zdefiniowany w art. 2 w sposób następujący: „Przez nazwę pochodzenia rozumie się w niniejszym Porozumieniu oznaczenie geograficzne kraju, regionu lub miejscowości, służące do określania wyrobu, który stamtąd pochodzi i którego jakość lub cechy zależą wyłącznie lub istotnie od środowiska geograficznego obejmującego czynniki naturalne i ludzkie”. Polska nie jest jego stroną;

utworzonej w 1967 r. w Sztokholmie Światowej Organizacji Własności Intelektualnej (WIPO); w czasie trwania konferencji w 1966 r. przygotowano „Modelowe przepisy o ochronie przed nieuczciwą konkurencją”, projekt ten nie miał charakteru zobowiązującego, jednakże wskazywał, że nieuczciwe jest godzenie w dobre imię (goodwill) lub reputację konkurenta czy ujawnianie tajemnic przedsiębiorstwa. Odnosząc się wprost do tekstu konwencji paryskiej, podkreślono, że należy zrezygnować ze stosunku konkurencji, do jakiego nawiązuje przepis art. 10 bis ust. 2;

Porozumieniu w sprawie handlowych aspektów praw własności intelektualnej, stanowiącego załącznik do Konwencji ustanawiającej Światową Organizację Handlu (WTO), określanemu jako porozumienie TRIPS (por. bliżej J. Barta, R. Markiewicz, Prawo...; R. Skubisz, M. Trzebiatowski, Porozumienie TRIPS [w:] System Prawa Prywatnego, t. 14B, s. 382–383). Istotny jest zwłaszcza jego art. 2 ust. 1, który zobowiązuje kraje należące do Światowej Organizacji Handlu do przestrzegania art. 1–12 oraz 19 konwencji paryskiej. Zgodnie ze wskazanym przepisem: „Porozumienie przejmuje postanowienia materialne Konwencji paryskiej i rozszerza ich stosowanie również w stosunku do państw niebędących jej sygnatariuszami”. Do kwestii związanych z ochroną konkurencji porozumienie TRIPS nawiązuje zarówno w kontekście zwalczania nieuczciwej konkurencji, jak i prawa antymonopolowego. W pierwszym zakresie istotne znaczenie mają unormowania tego aktu dotyczące:

1)

znaków towarowych – art. 17,

2)

oznaczeń geograficznego pochodzenia towarów – art. 22–24,

3)

ochrony informacji poufnych – art. 39.

Podkreślić należy, że nie wprowadzono generalnego określenia czynu niedozwolonego, dlatego nadal aktualna jest w tym zakresie przedstawiona wyżej definicja zawarta w art. 10 bis ust. 2 konwencji paryskiej.

4.Zwalczanie nieuczciwej konkurencji w unijnych aktach prawnych

Pomimo podejmowanych od wielu lat wysiłków zmierzających do ujednolicenia zasad ochrony rynku przed działaniami nieuczciwymi, jak dotąd problematyka ta została uregulowana jedynie fragmentarycznie, przede wszystkim przepisami prawa wtórnego. Podstawą podejmowania odpowiednich prac legislacyjnych są następujące postanowienia Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej: art. 12, 26, 114 i 169.

Nie wszystkie przyjęte rozwiązania wprost mieszczą się w zakresie klasycznie przeznaczonym do zwalczania przejawów nieuczciwości w obrocie, jak choćby dyrektywy z zakresu prawa żywnościowego, farmaceutycznego, znaków towarowych, handlu elektronicznego i wiele innych, szczególnie dotyczących praw konsumentów. Niewątpliwie jednak przyczyniają się także do jej zachowania.

Historycznie odpowiednie prace podjęto z początkiem lat 70. ubiegłego wieku; po wielu latach dyskusji i sporów udało się uregulować jedynie zagadnienia związane z wprowadzającą w błąd reklamą. Mianowicie w 1984 r. weszła w życie dyrektywa Rady 84/450/EWG ujednolicająca przepisy państw członkowskich we wskazanym zakresie (por. E. Nowińska, Zwalczanie..., s. 95 i n.). Została znowelizowana m.in. przez dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady 97/55/WE z 6.10.1997 r. zmieniającą dyrektywę 84/450/EWG dotyczącą reklamy wprowadzającej w błąd w celu włączenia do niej reklamy porównawczej (Dz.Urz. WE L 290, s. 18) i kolejno przez dyrektywę 2006/114/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z 12.12.2006 r. dotyczącą reklamy wprowadzającej w błąd i reklamy porównawczej (Dz.Urz. UE L 376, s. 21).

Od 2003 r. obowiązywała dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady 2003/33/WE z 26.05.2003 r. w sprawie zbliżenia przepisów ustawowych, wykonawczych i administracyjnych państw członkowskich odnoszących się do reklamy i sponsorowania wyrobów tytoniowych (Dz.Urz. WE L 152, s. 16). Aktualnie zastąpiła ją dyrektywa Rady 2014/40/UE z 3.04.2014 r. w sprawie zbliżenia przepisów ustawowych, wykonawczych i administracyjnych państw członkowskich w sprawie produkcji, prezentowania i sprzedaży wyrobów tytoniowych i powiązanych wyrobów oraz uchylająca dyrektywę 2001/37/WE (Dz.Urz. UE L 127, s. 1).

Pewne rozwiązania z zakresu reklamy znalazły się także w dyrektywie Rady 89/552/EWG Parlamentu Europejskiego i Rady z 3.10.1989 r. w sprawie koordynacji niektórych przepisów ustawowych, wykonawczych i administracyjnych państw członkowskich dotyczących świadczenia audiowizualnych usług medialnych (Dz.Urz. WE L 298, s. 23), znowelizowanej dyrektywą 97/36/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z 30.06.1997 r. (Dz.Urz. WE L 202, s. 60). Oba akty prawne zostały zastąpione dyrektywą Parlamentu Europejskiego i Rady 2010/13/UE z 10.03.2010 r. w sprawie koordynacji niektórych przepisów ustawowych, wykonawczych i administracyjnych państw członkowskich dotyczących świadczenia audiowizualnych usług medialnych (dyrektywa o audiowizualnych usługach medialnych) (Dz.Urz. UE L 95, s. 1).

Przepisy dotyczące reklamy zostały zamieszczone w dyrektywie 2001/83/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z 6.11.2001 r. w sprawie wspólnotowego kodeksu odnoszącego się do produktów leczniczych stosowanych u ludzi (Dz.Urz. WE L 311, s. 67).

Z powyższego zestawienia wynika, iż odpowiednie prace legislacyjne koncentrowały się wokół problematyki związanej z reklamą, w tym w szczególności emitowaną w mediach elektronicznych. Jest to zatem jeden z problemów wchodzących w zakres ochrony rynku przed działaniami niepożądanymi także z punktu widzenia uczciwości obrotu.

Już wprost do poruszanych tu kwestii odnosi się uchwalona 11.05.2005 r. dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady 2005/29/WE dotycząca nieuczciwych praktyk handlowych stosowanych przez przedsiębiorstwa wobec konsumentów na rynku wewnętrznym oraz zmieniająca dyrektywę Rady 84/450/EWG, dyrektywy 97/7/WE, 98/27/WE i 2002/65/WE Parlamentu Europejskiego i Rady oraz rozporządzenie nr 2006/2004 Parlamentu Europejskiego i Rady (Dz.Urz. UE L 149, s. 22). Dyrektywa stoi na straży uczciwości praktyk rynkowych w stosunkach przedsiębiorca – konsument (business-to-consumer, B2C). Jak czytamy w motywie 6 preambuły: „Niniejsza dyrektywa zbliża zatem przepisy prawne Państw Członkowskich w zakresie nieuczciwych praktyk handlowych, w tym nieuczciwej reklamy, które bezpośrednio wyrządzają szkodę interesom gospodarczym konsumentów, a tym samym szkodzą pośrednio interesom gospodarczym konkurentów działających zgodnie z prawem. Zgodnie z zasadą proporcjonalności niniejsza dyrektywa chroni konsumentów przed konsekwencjami takich nieuczciwych praktyk handlowych w przypadku, gdy konsekwencje te są istotne, ale uznaje, że w niektórych przypadkach skutki dla konsumentów mogą być znikome. Niniejsza dyrektywa nie obejmuje przepisów prawa krajowego ani nie wpływa na nie w zakresie, w jakim odnoszą się one do nieuczciwych praktyk handlowych szkodzących jedynie interesom gospodarczym konkurentów lub dotyczących transakcji między przedsiębiorcami; uwzględniając w pełni zasadę pomocniczości, Państwa Członkowskie, jeżeli tak postanowią, nadal będą mogły regulować takie praktyki, w zgodzie z prawem wspólnotowym”.

Jednakże w motywie 8 preambuły zauważono, iż: „Niniejsza dyrektywa chroni bezpośrednio interesy gospodarcze konsumentów przed nieuczciwymi praktykami handlowymi stosowanymi wobec nich przez przedsiębiorstwa. W związku z powyższym chroni ona również pośrednio działające zgodnie z prawem przedsiębiorstwa przed konkurentami, którzy nie przestrzegają reguł wyznaczonych w niniejszej dyrektywie, i gwarantuje w ten sposób uczciwą konkurencję w dziedzinie przez nią koordynowanej”.

Jak widać, brak nadal uregulowania unijnego w zakresie oceny prawidłowości działań rynkowych przedsiębiorców oddziałujących na pozycję rynkową innego przedsiębiorcy w sposób sprzeczny z pożądanymi zasadami uczciwej rywalizacji.

II.Zwalczanie nieuczciwej konkurencji w prawie krajowym. Zagadnienia podstawowe

1.Ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji w systemie prawa polskiego

Artykuł 20 Konstytucji RP statuuje wprawdzie wolność działalności gospodarczej, jednakże już art. 22 aktu przewiduje jej ograniczenie, choć jedynie w drodze ustawy i tylko ze względu na ważny interes publiczny. Ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji jest jedną z ustaw realizujących zasadę swobody prowadzenia działalności gospodarczej, ustalając zasady, jakie muszą być przestrzegane przez przedsiębiorców korzystających ze wskazanych gwarancji konstytucyjnych. W pewnym sensie ustawa ta mogłaby być postrzegana jako ograniczenie swobody działalności gospodarczej, ponieważ narzuca przedsiębiorcom określone reguły funkcjonowania na rynku. Należy jednak uznać, że wolność, o której mowa, oznacza możliwość prowadzenia działalności gospodarczej na zasadach uczciwej konkurencji, uzasadnionej nie tylko interesem samych przedsiębiorców i ich klientów, ale również interesem publicznym. Dlatego też, gdyby oceniać tę ustawę w kategoriach konstytucyjnych, to niewątpliwie wynikające z niej zasady konkurowania mają na celu także ochronę interesu publicznego, a więc można je traktować jako ograniczenie wolności gospodarczej. Jednakże, w naszej ocenie, trudno je tak właśnie postrzegać. Uczciwe konkurowanie, wyrażające się w ogólnym nakazie przestrzegania prawa i dobrych obyczajów, ma właśnie stworzyć podwaliny swobodnego, zgodnego z prawem i dobrymi obyczajami prowadzenia działalności gospodarczej. Ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji pełni także pośrednio rolę ochronną przed nieuczciwymi praktykami rynkowymi (obok innych regulacji) i tym samym wypełnia obowiązek nałożony na władze publiczne w art. 76 Konstytucji RP, w postaci szczególnej ochrony konsumentów.

Realizując konstytucyjną zasadę swobody działalności gospodarczej, ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji pozostaje komplementarna z przepisami ustawy z 2.07.2004 r. o swobodzie działalności gospodarczej, która w art. 17 stanowi, że przedsiębiorca wykonuje działalność gospodarczą na zasadach uczciwej konkurencji i poszanowania dobrych obyczajów oraz słusznych interesów konsumentów. Między innymi wraz z ustawą o ochronie konkurencji i konsumentów, ustawą o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym, a także ustawą o roszczeniach odszkodowawczych z tytułu naruszenia prawa konkurencji, tworzy ramy wykonywania działalności gospodarczej, zgodnie z przywołanym art. 17.

2.Konstrukcja deliktu nieuczciwej konkurencji

Zwalczanie nieuczciwej konkurencji przynależy, zgodnie z systematyką konwencji paryskiej, do prawa własności przemysłowej. Wedle wspomnianego powyżej jej art. 1 ust. 2: „Przedmiotem ochrony własności przemysłowej są patenty na wynalazki, wzory użytkowe, wzory przemysłowe, znaki towarowe, znaki usługowe, nazwa handlowa i oznaczenia pochodzenia lub nazwy pochodzenia, jak również zwalczanie nieuczciwej konkurencji”. Prawo własności przemysłowej, jako prawo na dobrach niematerialnych, przynależy do prawa cywilnego w zakresie, w jakim reguluje prawa podmiotowe o charakterze cywilnoprawnym. Należy zwrócić uwagę, że ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji nie posługuje się konstrukcją praw podmiotowych o charakterze bezwzględnym, ukształtowanych jako prawa bezpośrednie, jak czyni to chociażby Prawo własności przemysłowej, kreuje bowiem ochronę podobną do ochrony deliktowej, wyposażając podmiot, którego interesy zostały naruszone, w roszczenia o charakterze cywilnoprawnym. Aczkolwiek opisując konstrukcję czynów nieuczciwej konkurencji, powszechnie wskazuje się, że mamy do czynienia z deliktami, to należy zwrócić uwagę, że ukształtowanie tej odpowiedzialności nie jest tożsame z odpowiedzialnością ex delicto na gruncie Kodeksu cywilnego. Istotą odpowiedzialności deliktowej jest traktowanie wyrządzenia szkody jako źródła zobowiązania istniejącego pomiędzy stronami. Na gruncie Kodeksu cywilnego wskazuje się na różnicę terminologiczną pomiędzy tradycyjnym pojęciem deliktu a pojęciem czynu niedozwolonego, chociaż powszechnie pojęcia te są używane zamiennie. Tradycyjnie delikty ujmuje się jako działanie ludzkie, i to zawinione. Pojęcie czynu niedozwolonego obejmuje wprawdzie również działanie ludzkie, jednakże także to niezawinione, jak i zdarzenia niezależne od człowieka, o ile wynika z nich szkoda, a prawo czyni za tę szkodę kogoś odpowiedzialnym (W. Czachórski, Zobowiązania...; tak też P. Machnikowski, J. Śmieja [w:] System Prawa Prywatnego, t. 6, s. 7). W definicji czynu niedozwolonego na gruncie Kodeksu cywilnego podkreśla się, że w techniczno-prawnym znaczeniu czyn niedozwolony charakteryzuje się czterema cechami:

1)

fakt, z którym ustawa wiąże obowiązek naprawienia szkody;

2)

powstanie tego obowiązku nie jest uzależnione od istnienia więzi prawnej;

3)

zdarzenie wywołuje skutki prawne ex lege;

4)

świadczenie odszkodowawcze ma charakter pierwotny i główny, istnieje w stosunku zobowiązaniowym od momentu jego powstania.

Delikty nieuczciwej konkurencji nie mieszczą się w tej definicji. To, co odróżnia je od klasycznego pojęcia czynu niedozwolonego, to okoliczność, iż szkoda nie jest tu elementem koniecznym (na temat szkody jako elementu definicji czynu niedozwolonego zob. P. Machnikowski [w:] System Prawa Prywatnego, t. 6, s. 8–9). Z pewnością nie jest więc źródłem decydującym o powstaniu zobowiązania wynikającego ze zdarzenia, definiowanego jako naruszenia prawa lub dobrych obyczajów, i co ważniejsze – jej powstanie nie warunkuje odpowiedzialności. Nadto, przy odwołaniu się do koncepcji tradycyjnego deliktu, zdarzenie wywołujące odpowiedzialność nie musi być wcale zawinione. Liczą się jedynie obiektywne następstwa takiego zdarzenia, jakim jest naruszenie interesu innego przedsiębiorcy lub klienta. To, co łączy czyny nieuczciwej konkurencji z czynami niedozwolonymi, to przede wszystkim okoliczność, że czyn nieuczciwej konkurencji powstaje niezależnie od łączącego dane strony stosunku zobowiązaniowego. Zdarzenie stanowiące czyn nieuczciwej konkurencji ex lege uruchamia odpowiedzialność.

3.Ochrona konkurencji a ochrona dóbr niematerialnych

Zgodnie z art. 2 p.w.p. zwalczanie nieuczciwej konkurencji reguluje odrębna ustawa. Teoretycznie zatem ochrona wynikająca z nieuczciwej konkurencji może przysługiwać podmiotom niezależnie od ochrony realizowanej na podstawie Prawa własności przemysłowej. Z pewnością oba reżimy ochrony – ten wynikający z wyłącznych praw własności przemysłowej i ten wynikający z ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji – są od siebie niezależne. Odmienny jest bowiem w obu przypadkach przedmiot ochrony. Prawa własności przemysłowej chronią wyłączność korzystania z poszczególnych dóbr niematerialnych, podczas gdy ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji chroni funkcjonowanie rynku poprzez ochronę interesów działających na nim przedsiębiorców. W praktyce jednak jest niewątpliwe, że zastosowanie obu ustaw może prowadzić do osiągnięcia podobnych, jeśli nie tożsamych rezultatów. W szczególności należy zwrócić uwagę, że przedsiębiorca może realizować ochronę oznaczeń odróżniających zarówno na podstawie prawa ochronnego na znak towarowy, jak i poprzez art. 10 u.z.n.k. O ile co do zasady możliwość stosowania obu reżimów odpowiedzialności nie budzi wątpliwości, o tyle jednak w praktyce na tle poszczególnych sytuacji faktycznych mogą one jednak powstać. W tym miejscu należy jedynie zaznaczyć, że szczególnie dyskusyjne są te przypadki, w których kreowanie ochrony na podstawie ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji prowadzi do sytuacji, w której podmiot legitymujący się prawami własności przemysłowej mógłby uzyskiwać na jej podstawie dla chronionych tymi prawami dóbr niematerialnych szerszą ochronę niż ta wynikająca z praw wyłącznych. Do spornych zagadnień należy również zaliczyć możliwość sięgania po ochronę na gruncie ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji w odniesieniu zarówno do dóbr chronionych prawem autorskim, jak też w tych sytuacjach, gdy dany wytwór nie spełnia przesłanek pozwalających uznać, że mamy do czynienia z utworem.

4.Ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji jako element systemu ochrony konkurencji rynkowej

Nie tylko ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji chroni prawidłowość rywalizacji rynkowej. Cel ten realizują również inne akty prawne, zarówno o charakterze prywatnoprawnym, jak i publicznoprawnym.

I tak ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji posługuje się typową dla metody cywilistycznej regulacją, chociaż zawiera również nieliczne przepisy karne. Ustawa ta wyposaża podmioty działające na rynku w roszczenia, które mogą one kierować wobec innych przedsiębiorców bądź w niektórych sytuacjach również wobec innych podmiotów, niemających statusu przedsiębiorców. Bezpośrednio chroni interes przedsiębiorcy, pośrednio – interes innych podmiotów, tj. klientów, a także interes publiczny, zabezpieczając właściwe przestrzeganie reguł uczciwej konkurencji.

Ustawa ta nie jest oczywiście jedyną, która chroni konkurencję, ale jedyną, która chroni ją za pomocą instrumentów o charakterze cywilnoprawnym. Szczególne miejsce zajmuje ustawa o ochronie konkurencji i konsumentów, która zgodnie z jej art. 1 „określa warunki rozwoju i ochrony konkurencji oraz zasady podejmowanej w interesie publicznym ochrony interesów przedsiębiorców i konsumentów”. W odróżnieniu zatem od ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, jej podstawowym celem jest ochrona konkurencji w interesie publicznym, a wynikające z niej instrumenty ochronne realizowane są w trybie publicznoprawnym. Ochrona ta została zinstytucjonalizowana i jest realizowana przez specjalnie powołany w tym celu organ, jakim jest Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, stosujący środki o charakterze administracyjnym. Należy podkreślić, że w obecnie obowiązującym brzmieniu ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów nie ma legitymacji czynnej do wszczynania odpowiednich postępowań. Może jednak, jeżeli uważa, że czyn nieuczciwej konkurencji stanowi jednocześnie zagrożenie zbiorowych interesów konsumentów, na podstawie art. 24 ust. 2 u.o.k.k. zachowanie danego przedsiębiorcy uznać za praktykę interesy te naruszającą i zastosować sankcje wynikające z tej ustawy.

Czyn nieuczciwej konkurencji może również stanowić nieuczciwą praktykę rynkową w rozumieniu ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkom. Ta z kolei ustawa nastawiona jest przede wszystkim, obok ochrony interesu publicznego, na ochronę interesów konsumentów. Posługuje się metodą cywilnoprawną, wyposażając konsumentów oraz inne podmioty legitymowane czynnie w roszczenia cywilnoprawne wobec przedsiębiorcy dopuszczającego się nieuczciwej praktyki rynkowej. Jednocześnie jednak nieuczciwa praktyka rynkowa może także, podobnie jak czyn nieuczciwej konkurencji, stanowić wspomnianą powyżej praktykę naruszającą zbiorowe interesy konsumentów. W końcu wspomnieć należy o stosunkowo nowym akcie prawnym, jakim jest ustawa o przeciwdziałaniu nieuczciwemu wykorzystywaniu przewagi kontraktowej w obrocie produktami rolnymi i spożywczymi. Zgodnie z jej art. 1: „Ustawa określa zasady i tryb przeciwdziałania, w celu ochrony interesu publicznego, praktykom nieuczciwie wykorzystującym przewagę kontraktową przez nabywców produktów rolnych lub spożywczych lub dostawców tych produktów, jeżeli to wykorzystywanie wywołuje lub może wywołać skutki na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej”. Jaki będzie miała wpływ na stosunki rynkowe, jeszcze nie wiadomo, choć można przypuszczać, czytając zawarte tu rozwiązania, że stosowanie jej nie będzie procesem łatwym.

Autor fragmentu:
Art. 1art(1)

1.

Zgodnie z brzmieniem art. 1 ustawa reguluje zapobieganie i zwalczanie nieuczciwej konkurencji w działalności gospodarczej. Celem zatem ustawy jest nie tylko eliminacja nieuczciwej konkurencji, ale również jej zapobieganie. Należy jednakże zwrócić uwagę, że ustawa nie wprowadza środków prawnych, które bezpośrednio mogłyby oddziaływać prewencyjnie, a więc być użyte w momencie, gdy czynu nieuczciwej konkurencji jeszcze nie popełniono. Brzmienie art. 18 ustawy nie pozostawia wątpliwości, że z roszczeniami wskazanymi w ustawie można wystąpić dopiero, gdy dokonano czynu nieuczciwej konkurencji. Należy zatem rozumieć, że przez zapobieganie ustawa rozumie raczej oddziaływanie na zachowania przedsiębiorców, kształtowane poprzez zwalczanie zachowań naruszających konkurencję.

2.

Zwalczanie nieuczciwej konkurencji polega na możliwości zastosowania środków cywilnych i karnych wobec podmiotów, które naruszają zasady uczciwej konkurencji w działalności gospodarczej. Środki cywilnoprawne...

Pełna treść dostępna po zalogowaniu do LEX