Swaczyna Bartłomiej, Hipoteka umowna na nieruchomości

Monografie
Opublikowano: Zakamycze 1999
Rodzaj:  monografia
Autor monografii:

Hipoteka umowna na nieruchomości

Autor fragmentu:

WSTĘP

Problematyka rzeczowych zabezpieczeń kredytu należy z całą pewnością do jednego z centralnych zagadnień współczesnej cywilistyki. Jest to bowiem dziedzina, w której ze szczególną ostrością konfrontują się interesy nie tylko stron uwikłanych w dany stosunek prawny, ale także interesy osób trzecich, jak również interesy publiczne. Nie są też do końca ocenione ani przebadane makroekonomiczne konsekwencje określonych rozstrzygnięć ustawodawcy dotyczących takiego czy innego ukształtowania zabezpieczeń rzeczowych, a także takiej bądź innej praktyki sądów w dopuszczaniu innych pozakodeksowych sposobów zabezpieczeń wierzytelności. Zbyt liberalne stanowisko dotyczące zabezpieczeń powoduje, iż tracą sens wprowadzane z przyczyn socjalnych uprzywilejowania poszczególnych wierzytelności, a także traci sens postępowanie upadłościowe, pozbawiając zwykłych wierzycieli jakiejkolwiek szansy zaspokojenia wierzytelności. To właśnie między innymi zbyt łagodne podejście do wykształcania się nowych form zabezpieczeń w znacznym stopniu zintensyfikowało w Niemczech zjawisko zwane "upadłością upadłości", tj. ustabilizowane zjawisko regularnego nieosiągania przez postępowanie upadłościowe celu, jakim jest równomierne zaspokojenie wierzycieli. Postępowanie upadłościowe przestaje tym samym pełnić swoją funkcję zapobieżenia "rozszarpywaniu masy" przez silniejszych wierzycieli, kosztem wierzycieli słabszych, o mniejszych możliwościach korzystnego ukształtowania dla siebie stosunku prawnego.

Zbyt wielka hojność państwa w przypadku zabezpieczeń rzeczowych powoduje także, iż kredyt uzyskują nie ci, którzy potencjalnie mają największe możliwości rozwoju, ale ci, którzy oferują najlepsze zabezpieczenia. Zwalnia to kredytodawców (w jak najszerszym rozumieniu pojęcia kredytu) od dokładnego badania zdolności kredytowej, a także nadzorowania prawidłowego wykorzystania kredytu. W takich warunkach inicjatywy mające szanse sukcesu, związane na przykład z nowoczesnymi technologiami często nie mogą liczyć na kredyt, a mogą nań liczyć przedsiębiorcy przeinwestowani, bez perspektyw rozwoju technologicznego, ale dysponujący znacznym majątkiem trwałym.

Z drugiej strony, zbytnia restryktywność ustawodawcy w dziedzinie zabezpieczeń rzeczowych stanowi istotne ograniczenie szans pozyskania kredytu, zniechęca inwestorów, zwłaszcza obcych, nieorientujących się w pełni w warunkach danego rynku, do inwestowania w miejscach, gdzie nie można uzyskać zabezpieczeń chroniących kredytodawcę w sytuacji upadłości kredytobiorcy lub egzekucji skierowanej do jego majątku.

Przy czym w ocenie owych inwestorów zabezpieczenia te nie tylko powinny skutecznie uprzywilejowywać w stosunku do innych wierzycieli, ale także stwarzać szansę szybkiego uzyskania zwrotu pieniędzy, możliwie z wyminięciem postępowań sądowych, a w każdym razie w warunkach wyłącznie możliwości podnoszenia zbyt wielu zarzutów przez kredytobiorcę, niweczących zabezpieczenie. To ostatnie jest ważne w szczególności w przypadkach kredytów długoterminowych. Stąd bierze się tendencja do prób wprowadzania do naszych systemów prawnych zabezpieczeń nieakcesoryjnych, na przykład długu gruntowego. Akcesoryjność utrudnia także zabezpieczania wierzytelności przyszłych, zwłaszcza wynikających z nieoznaczonych jeszcze stosunków. We współczesnej gospodarce te przyszłe wierzytelności uzyskują coraz większe znaczenie i to także sprawia, że nacisk na rozluźnienie zasady akcesoryjności zabezpieczeń rzeczowych jest coraz silniejszy.

Ustawodawca polski pragnie wyraźnie godzić te dwa sprzeczne bieguny interesów związanych z zabezpieczeniami rzeczowymi. Godzenie to jednak nie ma postaci ogólnosystemowej - jest z reguły niekonsekwentne. Przy podobnych zabezpieczeniach, w wypadku których uwikłano podobne grupy interesów, polski ustawodawca często bez powodu zupełnie inaczej konflikt tych interesów rozstrzyga. Przykładem może tu być zwykły zastaw i zastaw rejestrowy. Niezrozumiałe różnice dotyczą traktowania tych samych grup interesów w przypadku egzekucji syngularnej i postępowania upadłościowego.

Powodem takiej sytuacji jest przyjęty przez polskiego ustawodawcę system reformy prawa, który opiera się nie o systemowe podejście, ale o incydentalne interwencje, będące nierzadko wynikiem działań grup lobbistycznych zainteresowanych uzyskaniem konkretnego rozwiązania, bez uwzględnienia całego kontekstu systemowego. Powoduje to nierzadko trudności w wykładni prawa, u której podstaw leży założenie racjonalnego ustawodawcy, tj. ustawodawcy takiego, który w ramach sytemu rozstrzyga kolizje interesów według tego samego klucza. W naszym prawie rozstrzygnięcia takich kolizji rządzą się raczej przypadkiem, niż są wynikiem spójnego systemu wartości.

Hipoteka jest obrosłym tradycją sposobem zabezpieczania wierzytelności. Utrzymała się w naszym prawie mimo burz dziejowych, które przyniosły nam system, w ramach którego własność prywatna, z którą istota hipoteki jest ściśle związana, miała zniknąć w imię ochrony interesów kolektywnych. I ten czas jednak odszedł, a hipoteka nabiera znaczenia i staje się pomocna przy kształtowaniu nowych instrumentów rynku finansowego, jakimi są na przykład listy zastawne. Hipoteka w naszym prawie dotknięta jest jednak przez większość tych niekonsekwencji, o których wspomniałem powyżej. Jej przyszłość jest także niepewna. Gdyby ustawodawca zdecydował się na wprowadzenie do naszego systemu instytucji długu gruntowego, należy się spodziewać, tak jak to miało miejsce w Niemczech, stopniowego obumierania hipoteki. Na razie jednak jest to sfera dywagacji.

Rozprawa Bartłomieja Swaczyny przedstawia hipotekę w sposób pionierski. Jest bowiem rzeczą zdumiewającą, iż instytucja ta nie doczekała się w naszym kraju pełnego monograficznego opracowania. Faktu tego nie zmienia oczywiście okoliczność, iż na temat hipoteki napisano niemało - są na rynku komentarze, poradniki, zbiory wyjaśnień poszczególnych problemów prawnych. To wszystko wymagało jednak systematyzacji w sposób właściwy monografiom i spójnego systemowego spojrzenia.

Książka, do której mam przyjemność pisać to wprowadzenie, zadaniu temu sprostała. Jest to dobre warsztatowo opracowanie, zawierające obok zagadnień tradycyjnie poruszanych, szereg kwestii nowych, także związanych z licznymi ostatnio zmianami prawa na przykład z nowelizacjami prawa upadłościowego. Praca zawiera wiele nowatorskich poglądów i propozycji interpretacyjnych. Wzbogaca na pewno dorobek polskiej doktryny prawa rzeczowego.

dr Fryderyk Zoll

Autor fragmentu:

CzęśćI
Zagadnienia materialnoprawne

RozdziałI
Zagadnienia wstępne

§1.
Prawne zabezpieczenie wierzytelności

1. Według jednej z zasad prawa cywilnego dłużnik w razie niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania ponosi odpowiedzialność za dług całym swoim majątkiem, jaki ma w chwili prowadzenia przeciwko niemu egzekucji. Nie zawsze jednak wystarcza to do zadośćuczynienia roszczeniom wierzyciela. Nawet znaczny majątek dłużnika w momencie powstania zobowiązania nie stanowi dla wierzyciela dostatecznej gwarancji uzyskania świadczenia. Majątek ten może przecież ulec uszczupleniu, zanim nadejdzie chwila wymagalności wierzytelności, a następnie ewentualnej egzekucji.

W związku z tym powstały konstrukcje prawne, które służą ograniczeniu ryzyka niewypłacalności dłużnika. Wśród nich można wyróżnić dwie instytucje oparte na konstrukcji względnej bezskuteczności czynności prawnej, dokonanej z naruszeniem interesów wierzyciela. Instytucje te zostały uregulowane przede wszystkim w art. 59 i 527-534k.c. Środki ochrony wierzytelności, ukształtowane we wskazanych przepisach, przysługują wierzycielowi...

Pełna treść dostępna po zalogowaniu do LEX