Poniatowski Piotr, Przestępstwa uwolnienia osoby prawnie pozbawionej wolności (art. 242 i 243 k.k.)

Monografie
Opublikowano: WKP 2019
Rodzaj:  monografia
Autor monografii:

Przestępstwa uwolnienia osoby prawnie pozbawionej wolności (art. 242 i 243 k.k.)

Autor fragmentu:

WSTĘP

Przedmiotem niniejszej pracy jest analiza przestępstw stypizowanych w art. 242 i 243 k.k., a także praktyki stosowania wskazanych przepisów. Chodzi o następujące typy czynów zabronionych: przestępstwo samouwolnienia w typie podstawowym i kwalifikowanym (art. 242 § 1 i 4 k.k.), przestępstwa niepowrócenia do miejsca izolacji (art. 242 § 2 i 3 k.k.) oraz przestępstwo uwolnienia pozbawionego wolności lub ułatwienia mu ucieczki (art. 243 k.k.). Regulacje te dotyczą zachowań istotnie różniących się od siebie, których wszakże zwornikiem jest pozbawienie wolności określonej osoby przez organ państwowy.

Wskazane zróżnicowanie materii omawianej w pracy musiało wpłynąć na precyzję jej tytułu. Nie mógł on oczywiście obejmować wszystkich analizowanych przestępstw, gdyż byłby zbyt długi. Rozprawa doktorska, która stanowiła podstawę niniejszego opracowania, była zatytułowana „Przestępstwa związane z odzyskaniem wolności przez osobę prawnie jej pozbawioną (art. 242 i 243 k.k.)”. Tytuł ten był dość ogólny, dlatego też musiał być doprecyzowany wskazaniem przepisów Kodeksu karnego omawianych w pracy. Za sugestią Recenzenta wydawniczego został on zmieniony na „Przestępstwa uwolnienia osoby prawnie pozbawionej wolności (art. 242 i 243 k.k.)”. Należy jednak zauważyć, że użycie słowa „uwolnienie” stanowi pewnego rodzaju skrót myślowy, który został uczyniony na potrzeby uzyskania syntetyczności tytułu. Sprawca przestępstwa z art. 242 § 1 i 4 k.k. uwalnia sam siebie (bezprawnie odzyskuje wolność, której był legalnie pozbawiony), z kolei sprawca przestępstwa tzw. niepowrotu z art. 242 § 2 i 3 k.k. bezprawnie utrzymuje legalnie uzyskaną czasowo wolność (a więc nie uwalnia się, gdyż wolność już wcześniej zgodnie z prawem uzyskał, np. w związku z udzieleniem mu przepustki albo przerwy w odbywaniu kary pozbawienia wolności), natomiast sprawca czynu z art. 243 k.k. uwalnia kogoś innego lub udziela pomocy w samouwolnieniu tej osoby. Chodzi więc o to, że określona osoba pozostaje na wolności, choć zgodnie z prawem powinna być jej faktycznie pozbawiona.

O wyborze przedmiotu pracy zadecydowały dwie kwestie. Po pierwsze, przestępstwa z art. 242 i 243 k.k. są w ostatnich latach jednymi z najczęściej popełnianych wśród przestępstw przeciwko wymiarowi sprawiedliwości. W 2018 r. odnotowano 530 prawomocnych skazań, w 2017 r. – 619 skazań, w 2016 r. – 845 skazań, a w 2015 r. – 847 skazań . Wspomniane statystki pokazują, że problem istnieje i nie jest bynajmniej marginalny . Drugim powodem, dla którego podjąłem się zbadania omawianej problematyki, jest społeczna szkodliwość zachowań realizujących znamiona typów czynów zabronionych określonych w art. 242 i 243 k.k. Przestępstwa te powodują konieczność podejmowania przez organy ścigania i organy postępowania wykonawczego czynności związanych z poszukiwaniem zbiegów (pamiętać jednak trzeba, że obowiązek poszukiwania sprawców występuje w przypadku każdego przestępstwa ściganego z urzędu, nie jest to więc konsekwencja specyficzna) i (w większości przypadków) doprowadzeniem ich z powrotem do miejsca izolacji. Istota karygodności takich zachowań (uzasadnienie dla istnienia odpowiednich zakazów karnych) leży jednak gdzieś indziej i ma związek z bardziej ogólnymi i abstrakcyjnymi wartościami, można by rzec – imponderabiliami życia zbiorowego. Sprawcy wskazanych czynów zabronionych przez to, że nie podporządkowują się decyzji państwa (które działa w tym przypadku przez sądy oraz inne organy uprawnione do pozbawiania człowieka wolności), godzą w autorytet władzy państwowej, a od skuteczności reakcji na te czyny zależy stopień osłabienia tego autorytetu. Państwo jest organizacją przymusową, z czego wynika między innymi to, że tylko ono ma prawo ustanawiania różnego rodzaju reguł postępowania, obowiązujących w różnych obszarach życia społecznego, których stosowanie zabezpieczone jest przymusem legalnym . Jak wskazywał wybitny teoretyk państwa i prawa G. Jellinek, posłuszeństwo osób poddanych władzy państwowej jest dopełnieniem tej władzy, bez którego nie mogłaby ona istnieć; władza, która rozkazuje, nie będąc słuchaną, traci charakter władzy panującej (tzn. takiej, wobec której nie ma sprzeciwu, która może bezwarunkowo rozkazywać i wymuszać wykonanie rozkazów). Moc i potęga każdego państwa mierzy się posłuszeństwem i stopniem wykonywania obowiązków przez jego członków . Zlekceważenie przez osoby, które dopuszczają się omawianych przestępstw, decyzji organów państwa w przedmiocie pozbawienia wolności i podważenie tym samym jego autorytetu może oddziaływać na innych członków wspólnoty państwowej w kierunku nieposłuszeństwa wobec różnego rodzaju nakazów publicznych (obowiązku podporządkowania się wyrokom sądowym czy decyzjom administracyjnym, obowiązku płacenia danin publicznych, obowiązku obrony państwa itp.). Mogłoby to w dalszej perspektywie doprowadzić do anarchizacji życia społecznego. Być może to zbyt daleko idące przypuszczenie, jednakże kropla drąży skałę i jednostkowe zachowania ludzkie, jeśli zdarzają się częściej niż incydentalnie, mogą w końcu spowodować niekorzystne zmiany w społeczeństwie. Można więc skonkretyzować słowa G. Jellinka i powiedzieć, że władza, która rozkazuje (zgodnie z prawem pozbawia człowieka wolności), lecz nie jest słuchana (przez osoby, które uwalniają siebie albo innych, ułatwiają innym ucieczkę bądź nadużywają zezwolenia na opuszczenie miejsca izolacji), traci charakter władzy panującej, która może wymuszać wykonywanie jej nakazów. Tak szeroki kontekst społecznego znaczenia omawianych w pracy zachowań zauważyli już twórcy Kodeksu karnego z 1932 r. (Dz.U. Nr 60, poz. 571 ze zm.), w związku z czym umieścili przepisy typizujące omawiane przestępstwa nie w rozdziale grupującym czyny skierowane przeciwko wymiarowi sprawiedliwości, a w rozdziale odrębnym („Uwolnienie pozbawionego wolności”), co uzasadniano tym, że przedmiotem ochrony w omawianych wypadkach jest„nie tyle wyłączny interes wymiaru sprawiedliwości, co raczej ogólny interes ładu publicznego” .

W związku z powyższym uznałem, że kwestia bezprawnego odzyskiwania i utrzymywania (legalnie uzyskanej) wolności przez przestępców (bo takie było moje wstępne założenie, jeśli chodzi o sylwetkę sprawcy, które w toku badań zostało pozytywnie zweryfikowane) powinna doczekać się pogłębionej analizy dogmatycznej i empirycznej (badania aktowe), której dotyczas brakowało (brak opracowania monograficznego). Najwięcej uwagi tej kwestii poświęcił w polskiej literaturze E. Hansen, jednakże jego badania (głównie empiryczne) ograniczyły się w zasadzie do problemu samowolnych oddaleń skazanych z miejsc pracy znajdujących się na zewnątrz jednostek penitencjarnych . Autor ten poczynił wiele cennych spostrzeżeń, jednakże mają one ograniczony zakres, a ponadto zostały sformułowane w latach 70. i 80. XX w., a więc po części straciły aktualność (pamiętać trzeba nie tylko o ewolucji praktyki stosowania przepisów, ale także o tym, że w Kodeksie karnym z 1997 r. pojawił się nowy typ przestępstwa tzw. niepowrotu – art. 242 § 2 i 3 k.k.). Oprócz tego funkcjonują tylko opracowania komentarzowe oraz niewiele artykułów, które odnoszą się zwykle do pewnego wycinka interesującej mnie problematyki.

Przystępując do pisania pracy, postawiłem sobie za cel rozstrzygnięcie dwóch kwestii. Pierwszą było udzielenie odpowiedzi na pytanie, czy obowiązujące regulacje przystają do rzeczywistości, w której funkcjonują. Narzucająca się mi prima facie odpowiedź przecząca implikowała kolejny cel, a mianowicie sformułowanie odpowiednich postulatów de lege ferenda. Jest to istotne, gdyż obecny kształt przepisów art. 242 § 1 i 4 oraz art. 243 k.k. nie różni się zasadniczo od art. 150 § 1 i 2 oraz art. 151 § 1 k.k. z 1932 r. ani od art. 256 i 257 § 1 Kodeksu karnego z 1969 r. (Dz.U. Nr 13, poz. 94 ze zm.). Sposób pozbawiania człowieka wolności, a w szczególności sposób wykonywania kar izolacyjnych przeszedł, jak się można domyślić, od lat 30. XX w. dużą ewolucję. Szczególne znaczenie ma tu, z jednej strony, zwiększenie skuteczności zabezpieczeń przed ucieczkami, a z drugiej – wprowadzenie i częste stosowanie różnego rodzaju zezwoleń na opuszczenie miejsca izolacji (w tym w szczególności zezwoleń na zatrudnienie zewnętrzne w systemie bez konwojenta). Drugie zagadnienie wiązało się z próbą rozwiania wątpliwości interpretacyjnych, które pojawiają się w doktrynie i orzecznictwie w odniesieniu do analizowanych w pracy przestępstw. Celem niejako pobocznym było wychwycenie z prawodawstw państw obcych rozwiązań, które mogłyby być przeniesione mutatis mutandis na grunt polskiej ustawy karnej.

Po ogólnym rozpoznaniu problemu sformułowałem następujące hipotezy badawcze:

1.

Opis typu czynu zabronionego z art. 242 § 1 k.k. nie przystaje do rzeczywistości, w której wskazany przepis funkcjonuje.

2.

Interpretacja użytego w art. 242 § 1 k.k. sformułowania „pozbawiony wolności na podstawie orzeczenia sądu lub prawnego nakazu wydanego przez inny organ państwowy” może budzić wątpliwości w orzecznictwie.

3.

Sprawcami przestępstwa z art. 242 § 1 k.k. są głównie osoby pozbawione wolności w związku ze sprawą karną (odbywające karę izolacyjną lub zatrzymane w związku z popełnieniem przestępstwa).

4.

Kwalifikowanie samowolnych oddaleń skazanych z miejsc pracy znajdujących się na zewnątrz jednostki penitencjarnej może sprawiać problemy w orzecznictwie.

5.

Sądy powszechne uznają przestępstwa z art. 242 § 2 i 3 k.k. za trwałe .

6.

Sądy nie interpretują pojęcia „zezwolenie na czasowe opuszczenie zakładu karnego lub aresztu śledczego bez dozoru” w sposób nadmiernie ścisły (tzn. ograniczając je tylko do instytucji z art. 138 § 1 pkt 8, art. 141a § 1 lub art. 165 § 2 Kodeksu karnego wykonawczego; Dz.U. z 2019 r. poz. 676 ze zm.).

7.

Wskazana w art. 242 § 2 i 3 k.k. chwila dokonania przestępstwa (verba legis – podlega karze, kto „nie powróci najpóźniej w ciągu 3 dni po upływie wyznaczonego terminu”) może sprawiać problemy w orzecznictwie.

8.

Z uwagi na to, że sprawcami przestępstwa z art. 242 § 1 k.k. są głównie osoby pozbawione wolności w związku ze sprawą karną (zob. hipoteza nr 3), a sprawcami przestępstw z art. 242 § 2 i 3 k.k. są osoby osadzone w jednostce penitencjarnej lub korzystające z przerwy w odbywaniu kary pozbawienia wolności, większość z tych osób była wcześniej karana za przestępstwa, w związku z czym sądy uwzględniają recydywę ogólną przy wymiarze kary i orzekają dość surowe sankcje.

Uznałem, że środkiem do realizacji określonych wyżej celów oraz sprawdzenia prawdziwości hipotez powinna być gruntowna analiza przepisów prawnych. Chodzi tu nie tylko o wykładnię art. 242 i 243 k.k. oraz innych przepisów w nim zawartych, ale też o analizę regulacji umieszczonych w innych aktach normatywnych (w szczególności w Kodeksie karnym wykonawczym, a także w aktach normatywnych należących do innych niż szeroko rozumiane prawo karne gałęzi prawa, np. prawa administracyjnego czy cywilnego). Analizie prawnej powinna oczywiście towarzyszyć – jako jej nieodłączny element – analiza literatury przedmiotu i orzecznictwa. Jak już jednak wspomniałem, źródeł dotyczących stricte interesujących mnie przestępstw (nie licząc komentarzy, które siłą rzeczy nie mogą wyczerpywać tematu i zwykle dość pobieżnie traktują omawiany problem) jest dość mało. Duża część wykorzystanej przeze mnie literatury i orzecznictwa sądowego dotyczy zagadnień pobocznych, którymi można „obudować” kwestie związane ściśle z czynami stypizowanymi w art. 242 i 243 k.k. Oprócz analizy polskich regulacji prawnych, literatury i orzecznictwa konieczne dla realizacji wspomnianych wyżej celów było przeanalizowanie rozwiązań prawnych obowiązujących w przynajmniej kilkunastu państwach naszego (europejskiego) kręgu kulturowego. W kontekście opisania praktyki stosowania interesujących mnie przepisów stwierdziłem, że niezbędne jest przeprowadzenie badań aktowych. Dopiero bowiem przyjrzenie się prawu w działaniu pozwala ocenić adekwatność regulacji do istniejącej rzeczywistości oraz prawidłowość konstrukcji przepisów z punktu widzenia zasady nullum crimen sine lege certa.

Jeśli chodzi o zastosowane w pracy metody badawcze, to podstawę stanowiła metoda dogmatycznoprawna. Czynienie rozważań na temat konkretnych typów czynów zabronionych wymaga analizy istniejących rozwiązań prawnych. W kontekście tej metody należy wskazać na reguły wykładni przepisów prawa, którymi się posługiwałem. Wyszedłem z założenia leżącego u podstaw derywacyjnej koncepcji wykładni prawa, że procesowi wykładni powinien podlegać każdy przepis niezależnie od stopnia jego rozumienia prima facie oraz że przy interpretacji powinno się wykorzystać całe spektrum dyrektyw interpretacyjnych (językowych, systemowych i funkcjonalnych) . Pierwszorzędne znaczenie miały dla mnie oczywiście dyrektywy językowe. W przypadku każdej gałęzi prawa wykładnia językowa ma pierwszeństwo przed innymi metodami interpretacji przepisów . Jest ona szczególnie ważna, gdy chodzi o interpretację przepisów prawa karnego materialnego, a to z uwagi na jedną z podstawowych zasad tej gałęzi normatywnej, którą jest zasada nullum crimen sine lege stricta statuująca zakaz stosowania analogii i wykładni rozszerzającej na niekorzyść sprawcy. W związku z tym pozajęzykowe metody wykładni (wykładnia systemowa, funkcjonalna oraz szeroko rozumiana wykładnia historyczna) służyły mi głównie do potwierdzenia rezultatów płynących z zastosowania dyrektyw językowych. Z uwagi na wymóg lex stricta pozajęzykowe metody wykładni, jeśli nie potwierdzały wyniku osiągniętego w związku z analizą językową, mogły służyć mi tylko do ścieśnienia dosłownego znaczenia słów użytych w analizowanych przepisach. To silne przywiązanie do wykładni językowej przejawia się w wielu wątkach niniejszej pracy. Zdarzyły się jednak sytuacje, gdy ta metoda interpretacji była bezsilna. Chodzi tu szczególnie o wykładnię pojęcia „pozbawiony wolności”, przy której rezultat analizy językowej musiał być skorygowany poprzez uwzględnienie dobra chronionego przez art. 242 i 243 k.k., a więc z wykorzystaniem jednej z dyrektyw systemowych – argumentum a rubrica . Obok metody dogmatycznoprawnej duże znaczenie w moich badaniach miała analiza akt spraw sądowych. Dzięki niej można bowiem odkryć, przez jakie zdarzenia faktyczne są wypełniane wzorce postępowania opisane w przepisach, ustalić obraz typowego sprawcy badanych przestępstw, wychwycić ewentualne błędy występujące w orzecznictwie oraz zwrócić uwagę na okoliczności, które powinny być badane ze szczególną starannością przez organy procesowe. Zastosowałem również metodę prawnohistoryczną oraz prawnoporównawczą. Chciałem sprawdzić, jak rysowała się kwestia odpowiedzialności karnej za interesujące mnie przestępstwa na przestrzeni wieków, a także jak to zagadnienie jest uregulowane w innych państwach. Badania historyczne nie mogą być tylko ciekawostką, ale przede wszystkim powinny spełniać trzy podstawowe cele na potrzeby analizy dogmatycznej (oczywiście cele te mogą się ze sobą przeplatać). Po pierwsze, chodzi o zbadanie genezy współczesnych rozwiązań, co pozwala ustalić, skąd wywodzi się ochrona określonych dóbr prawnych, a także stwierdzić, na ile taka ochrona jest dzisiaj uzasadniona (w zmienionych warunkach społeczno-prawnych). Po drugie, ważne jest wykorzystanie analizy historycznej do znalezienia wskazówek pomagających rozwiązać istniejące problemy na gruncie wykładni obecnie obowiązujących regulacji (szeroko rozumiana wykładnia historyczna). Po trzecie, badanie rozwoju określonych instytucji prawnych na przestrzeni wieków może stanowić inspirację do sformułowania postulatów de lege ferenda. Ostatnią zastosowaną przeze mnie metodą badawczą była metoda statystyczna. Jej przejawy widać w rozdziałach dotyczących obrazu statystycznego omawianych przestępstw oraz badań aktowych. Zastosowanie tej metody pozwoliło sprawdzić rozmiar przestępczości oraz występowanie ewentualnych tendencji w tym zakresie, cechy charakterystyczne tej przestępczości, a także sądową reakcję karną na interesujące mnie przestępstwa (struktura kar, wymiar kary dominującej w orzecznictwie).

Praca składa się z siedmiu rozdziałów. Poprzedzona jest niniejszym Wstępem, a zwieńczona Wnioskami końcowymi. W rozdziale I („Zagadnienia ogólne”) odniosłem się do trzech kwestii. Po pierwsze, opisałem historyczny rozwój regulacji prawnych dotyczących karalności samouwolnienia pozbawionego wolności, a także jego uwolnienia przez inną osobę oraz ułatwienia mu ucieczki. Po drugie, dokonałem analizy rozwiązań prawnych obowiązujących w kilkunastu państwach europejskich i w Stanach Zjednoczonych Ameryki. Po trzecie, ustaliłem rodzajowy i indywidualny przedmiot ochrony przestępstw stypizowanych w art. 242 i 243 k.k., co ma bardzo duże znaczenie w kontekście wykładni tych przepisów.

W rozdziale II przeanalizowałem ustawowe znamiona przestępstw samouwolnienia w typie podstawowym i kwalifikowanym (art. 242 § 1 i 4 k.k.). Wiele miejsca poświęciłem zagadnieniu podmiotu tych typów czynów zabronionych, a ściślej kwestii znaczenia użytego w art. 242 § 1 k.k. sformułowania „pozbawiony wolności na podstawie orzeczenia sądu lub prawnego nakazu wydanego przez inny organ państwowy”, a także interpretacji znamion typu kwalifikowanego określonego w art. 242 § 4 k.k. W ostatniej części rozdziału omówiłem problematykę zbiegu wskazanych regulacji z innymi przepisami.

Rozdział III zawiera analizę przestępstw określonych w art. 242 § 2 i 3 k.k., które polegają na tym, że sprawca, korzystając z zezwolenia na opuszczenie jednostki penitencjarnej na określony czas (np. z przepustki czy przerwy w odbywaniu kary pozbawienia wolności), bez usprawiedliwionej przyczyny nie powraca do tej jednostki najpóźniej w ciągu 3 dni po upływie wyznaczonego terminu. Dużo uwagi poświęciłem budzącemu wątpliwości w doktrynie sformułowaniu „zezwolenie na czasowe opuszczenie zakładu karnego lub aresztu śledczego bez dozoru”. Odniosłem się także do kwestii prawidłowej kwalifikacji prawnej czynu polegającego na niepowróceniu do jednostki penitencjarnej przez skazanego, który wykonywał pracę poza terenem tej jednostki w systemie bez konwojenta. Skonfrontowałem się również z dominującym w orzecznictwie Sądu Najwyższego i sądów powszechnych oraz w literaturze poglądem uznającym wskazane przestępstwa za trwałe. Na koniec odniosłem się krótko do zagadnienia zbiegu przepisów.

W rozdziale IV dokonałem analizy znamion przestępstwa polegającego na uwolnieniu osoby legalnie pozbawionej wolności lub ułatwieniu takiej osobie ucieczki. Najwięcej miejsca (nie licząc rozważań dotyczących zbiegu przepisów), z uwagi na wątpliwości, które mogą pojawiać się w orzecznictwie, poświęciłem zagadnieniu czynności sprawczych opisanych w art. 243 k.k.

W rozdziale V opisałem środki reakcji karnej (kary, środki karne, przepadek i środki kompensacyjne, a także środki probacyjne), które mogą być w praktyce zastosowane wobec sprawców omawianych przestępstw.

Rozdział VI zawiera analizę przestępstw z art. 242 i 243 k.k. pod kątem danych statystycznych pochodzących od Policji (przestępstwa stwierdzone w latach 1999–2016) i z Ministerstwa Sprawiedliwości (liczba skazań prawomocnych w latach 1999–2018, z uwzględnieniem liczby skazań w latach 2013–2017 według płci i wieku sprawców oraz miejsca popełnienia przestępstwa, rodzaje kar orzeczonych przez sądy w latach 2008–2018, a także wymiar kary dominującej w orzecznictwie).

Ostatni rozdział został poświęcony analizie przeprowadzonych przeze mnie badań aktowych, którymi objęto łącznie 137 prawomocnie zakończonych w latach 2015–2016 i w pierwszym półroczu 2017 r. spraw rozpatrywanych w 18 sądach rejonowych położonych na obszarze apelacji lubelskiej. Badania dotyczyły trzech grup zagadnień: osoby sprawcy, czynu i jego okoliczności oraz danych dotyczących postępowania karnego.

Praca zdominowana jest przez wątki karnomaterialne i kryminologiczne. Kwestie procesowe oraz związane z reakcją organów ścigania na popełnione przestępstwa zostały ograniczone do niezbędnego minimum .

Jak już wyżej wspomniałem, niniejsze opracowanie stanowi dostosowaną do wymogów wydawniczych wersję rozprawy doktorskiej obronionej w 2019 r. na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Niektóre wątki musiały być skrócone (w największym stopniu dotyczy to rysu historycznego i uwag prawnoporównawczych), dlatego też rozważania mogą wydać się czasem powierzchowne .

W pracy uwzględniłem stan prawny na dzień 10 października 2019 r.

Chciałbym złożyć wyrazy podziękowania Panu Profesorowi dr. hab. Markowi Mozgawie, promotorowi mojej rozprawy doktorskiej, za opiekę naukową. Jego cenne uwagi miały istotny wpływ na treść pracy (nie było chyba takiej, której bym nie uwzględnił, a to – biorąc pod uwagę moje przywiązanie do tego, co już napisałem – świadczy o niezwykłej trafności poczynionych spostrzeżeń). Ostateczny kształt pracy jest też zasługą uwag poczynionych przez recenzentów w przewodzie doktorskim – Pana Profesora dr. hab. Jacka Sobczaka oraz Pana Profesora dr. hab. Leszka Wilka, a także recenzenta wydawniczego Pana Profesora dr. hab. Ryszarda A. Stefańskiego, za co również Im chciałbym podziękować. Ponadto przeprowadzenie badań aktowych było możliwe dzięki przychylności Prezesa Sądu Apelacyjnego w Lublinie, Pana Sędziego Krzysztofa Szewczaka i przy pomocy udzielonej przez pracowników administracyjnych Sądu, którym też dziękuję. Wdzięczny też jestem tym wszystkim osobom, których nie wymieniłem, a które przyczyniły się do powstania niniejszej pracy.

Lublin, październik 2019 r.

Piotr Poniatowski

Autor fragmentu:

RozdziałI
ZAGADNIENIA OGÓLNE

1.Rys historyczny

Niniejsza praca nie ma charakteru historycznego, a dotyczy rozwiązań prawnych obecnie obowiązujących w Polsce. Dlatego też uwagi prawnohistoryczne będą ograniczone głównie do regulacji istniejących na przestrzeni wieków na terytorium państwa polskiego oraz na ziemiach polskich pod zaborami. Nie mogło jednak zabraknąć omówienia postanowień prawa rzymskiego odnoszących się do badanej problematyki, a to z uwagi na fakt, że prawo to stanowiło podwaliny dla współczesnego prawa państw z naszego kręgu kulturowego, nie tylko prywatnego, ale też publicznego.

Pełna treść dostępna po zalogowaniu do LEX