Maryniak Łukasz, Ustalenie kwoty stosownego wynagrodzenia za naruszenie autorskich praw majątkowych

Monografie
Opublikowano: WKP 2020
Rodzaj:  monografia
Autor monografii:

Ustalenie kwoty stosownego wynagrodzenia za naruszenie autorskich praw majątkowych

Autor fragmentu:

Wstęp

Nie ulega wątpliwości, że dążenie do należytej ochrony autorskich praw majątkowych, zapewniającej w szczególności godziwą rekompensatę dla twórców za niezgodne z prawem korzystanie z ich utworów, jest działaniem słusznym i pożądanym. Twierdzenie to jest aktualne zwłaszcza dzisiaj, w dobie powszechnego dostępu do Internetu, w którym możliwość pozyskiwania szeroko rozumianych dóbr kultury, stanowiących w dużej części przedmiot prawa autorskiego, jest niemal nieograniczona. Według raportu przygotowanego w 2017 r. przez Deloitte polska gospodarka rocznie traci łącznie ponad 3 mld zł tylko na skutek piractwa internetowego .

Z drugiej strony nie można bezrefleksyjnie urzeczywistniać wszelkich postulatów podmiotów autorskouprawnionych dotyczących zaostrzenia ochrony prawnoautorskiej. Podmioty te realizują wszak przede wszystkim własny interes, chcąc zapewnić sobie jak największy zysk z tytułu korzystania z dzieł ich autorstwa (albo dzieł, do których nabyli po prostu autorskie prawa majątkowe).

Prawo autorskie słusznie poszukuje bowiem równowagi pomiędzy ekonomicznymi oczekiwaniami twórców a „kulturowymi” potrzebami użytkowników (podmiotów korzystających z dorobku pracy twórczej innych osób). Argument o potrzebie szczególnej, tzn. dalej idącej, ochrony „słabszej strony stosunku prawnego”, jaką miałby być w tych relacjach twórca, choć niekiedy nadal podnoszony , wydaje się być w dzisiejszych czasach nieaktualny . Czy rzeczywiście bowiem autor, wspierany zresztą często przez OZZ, miałby posiadać gorsze przygotowanie do ochrony swoich interesów niż miliony młodych użytkowników sieci?

Ponadto należy zwrócić uwagę, że rozwój techniki skutkuje nie tylko ułatwieniem w dostępie do utworów i przez to zwiększeniem liczby naruszeń autorskich praw majątkowych, ale przyczynia się również do zapewnienia twórcom rekompensaty za przypadki nielegalnego korzystania z ich dzieł. Przykładem są zabezpieczenia wykorzystywane na portalu YouTube, tzw. system Content ID , umożliwiający chociażby obligatoryjne odtworzenie reklamy przed obejrzeniem filmiku internauty, który bezprawnie wykorzystał w nim chroniony utwór. Część dochodów z emisji takiej reklamy zasila następnie konto „poszkodowanego” twórcy. Okazuje się jednak, że zgodnie z myślą Seneki: qui multum habet, plus culpit, nawet miliard dolarów (pochodzących z samych reklam) wypłaconych w 2016 r. przez YouTube przemysłowi muzycznemu nie usatysfakcjonował podmiotów autorskouprawnionych .

Warto również podkreślić, że szeroka, tzw. nieformalna (czyli niepochodząca ze źródeł powstałych za zgodą twórcy ), eksploatacja utworów w środowisku cyfrowym nie przekłada się automatycznie na straty (niższe dochody) podmiotów autorskouprawnionych. Jak bowiem wskazano w nieco już wiekowym, jak na dynamizm rozwoju środowiska internetowego, ale bardzo rzetelnym i kompleksowym raporcie Centrum Cyfrowego Projekt: Polska , największą grupę wśród nabywających ze źródeł legalnych nagrania muzyczne, filmy albo książki stanowią właśnie internauci ściągający różnego rodzaju treści z sieci . Oznacza to, że nieodpłatna dostępność dóbr w Internecie nie wypiera równocześnie tradycyjnego sposobu korzystania z utworów, a de facto przyczynia się do zwiększenia szeroko rozumianego „popytu” na kulturę . Tezę tę potwierdzają wnioski płynące z innych danych statystycznych, przedstawionych zresztą także we wspomnianym raporcie Deloitte: przyczyną, dla których użytkownicy korzystają z nieformalnego obiegu treści są nie tylko względy finansowe (nieodpłatność), ale również, a czasami nawet przede wszystkim, łatwość i szybkość dostępu do danego dzieła .

Jak zróżnicowane (i często sprzeczne) grupy interesów występują w Internecie, dobitnie pokazują fale protestów, pojawiające się przy okazji kolejnych prób dokonania zmian w zakresie prawa autorskiego, np. związane z tzw. umową ACTA czy dyrektywą w sprawie praw autorskich na jednolitym rynku cyfrowym . Uzasadnione jest to tym, że oprócz podmiotów autorskouprawnionych i użytkowników (których możemy jeszcze podzielić na tych udostępniających pliki i tych wyłącznie je ściągających), w Internecie działają również pośrednicy, tzn. podmioty jedynie dostarczające usługi (host i serviceproviders), czyli np. portal YouTube .

Niniejsza publikacja nie ma oczywiście na celu przedstawienia kompleksowej reformy prawa autorskiego, choćby z tego względu, że musiałaby przyjąć niezwykle obszerne rozmiary. Przedstawione tytułem wstępu uwagi, w szczególności w zakresie niezbędnej równowagi pomiędzy interesami twórców i użytkowników, będą jednak przyświecały wszelkim rozważaniom podejmowanym w dalszych częściach niniejszej monografii. Ostatecznie prowadzone analizy doprowadzą do opisania metody ustalenia kwoty stosownego wynagrodzenia (lub ewentualnie jego wielokrotności), słusznie należnego podmiotom autorskouprawnionym, w sprawiedliwej (tj. stosownej) wysokości; a więc takiej, która z jednej strony zrekompensuje uprawnionemu poniesiony przez niego uszczerbek, a z drugiej nie będzie aksjologicznie wygórowana uwzględniwszy sposób, charakter i przyczynę bezprawnej eksploatacji utworu dokonanej przez naruszyciela.

Jednocześnie należy podkreślić, że w niniejszej publikacji nie ograniczę się wyłącznie do stanu faktycznego występującego w Internecie, choć wiele z omówionych wyroków sądowych dotyczyć będzie tego właśnie pola eksploatacji, a to z uwagi na fakt, że naruszenia autorskich praw majątkowych w sieci są obecnie najczęstsze, a już z pewnością potencjalnie najdotkliwsze dla podmiotów autorskouprawnionych.

Autor fragmentu:

RozdziałI
ZAGADNIENIA WSTĘPNE

1.Uwagi dotyczące zakresu i sposobu przeprowadzenia badań

1.1.Uwagi terminologiczne

Na wstępie rozważań podejmowanych w niniejszej monografii, dla porządku, należy wyjaśnić, że – w celu uniknięcia powtórzeń, mogących utrudnić lekturę opracowania – będę posługiwał się zamiennie następującymi pojęciami: „twórca”, „autor”, „uprawniony” oraz „podmiot autorskouprawniony”, mając w każdym przypadku na myśli uprawnionego w rozumieniu art. 79 ust. 1 pkt 3 lit. b pr. aut., a zatem osobę, której przysługują autorskie prawa majątkowe lub ewentualnie inną osobę, która posiada legitymację czynną w procesie (por. art. 67 ust. 4 pr. aut.).

Z tych samych względów wymiennie będą używane pojęcia „utwór” i „dzieło”, oznaczające za każdym razem przedmiot prawa autorskiego w rozumieniu art. 1 pr. aut. oraz „szkoda” i „uszczerbek”, obejmujące swym desygnatem stratę (damnum emergens) i utracone korzyści (lucrum cessans), stosownie do postanowień art. 361 § 2 k.c.

Z kolei pisząc o „użytkownikach”, mam na myśli odbiorców utworów, tzn. osoby, do których dzieła są skierowane, i które korzystają...

Pełna treść dostępna po zalogowaniu do LEX